Viking napisał(a):
Gdyby polski minister nazwał Niemców "szkopami" to oczywiście wybuchła by awantura tylko zapominacie o jednym - relacje KRK z innymi wyznaniami nie są takie jak relacja miedzypaństwowe. Z ich definicji KRK ma dominować nad innymi wyznaniami więc te relacje z ich perspektywy raczej przypominają układ Rzym-barbarzyńcy niż stosunki międzypaństwowe w czasie pokoju.
Owszem, nie są to stosunki równy z równym, ale przynajmniej z dużymi wyznaniami nie zadzierają
Cytuj:
A jak wiecie nawet najwięksi urzędnicy Rzymu wypowiadali się pogardliwie o barbarzyńcach i nie było to źle widziane - a wręcz przeciwnie.

Rozbawiłeś mnie. Wszak to poganie z Rzymu i Grecji wypowiadali się pogardliwie o barbarzyńcach. Poganin Arystoteles głosił: "słuszną rzeczą jest, by Hellenowie nad barbarzyńcami panowali, jako że barbarzyńca, a niewolnik to z natury jedno i to samo".(inna sprawa, że podobnie wypowiadał się o kobietach

)
Cytuj:
Relacje "międzypaństwowe" mogą być pomiędzy pogańskimi ścieżkami ale nigdy pomiędzy monoteizmem (jakimkolwiek) a resztą.
Nie zgadzam się. Np. relacje katolicyzm - buddyzm są raczej poprawne, były nawet jakieś spotkania JPII z Dalajlamą. (Na wyskoki typu program Cejrowskiego, nie należy zwracać zbytniej uwagi, on nawet przez wielu katolików traktowany jest jak oszołom )
Cytuj:
Ps. Myśle że wielu pogan popełnia ten sam błąd - chcieli by aby kościół/religie monoteistyczne się zmieniły i pod względem tolerancji stały bardziej "pogańskie". Jak dla mnie to zmarnowany wysiłek bez sensu - o wiele lepiej jest pogodzić się z tym jakie są poszczególne religie i starać się aby to państwo było neutralne światopoglądowo. Nie widze sensu (jako poganin) mówienia chrześcijanom że "będziecie fajni tylko zmieńcie to, to i jeszcze tamto"

Jak słusznie zauważył A.Huxley pisząc o wielkich religiach:
Nominalnie stanowiąc jedną religię, każda z tych religii składa się faktycznie z pewnej liczby religii bardzo różnych i obejmuje całą gamę myśli i zachowań - od fetyszyzmu, poprzez politeizm, legalistyczny monoteizm, cześć dla świętego awatara (wcielenia), aż po wyznanie filozofii wieczystej i praktykę religii czysto duchowej Innymi słowy nie ma jednego chrześcijaństwa, czy jednego islamu albo jednego buddyzmu. I z jednym nurtem da się rozmawiać, a z innym nie.
Do tego nie rozmawiamy tylko z instytucjami, ale z konkretnymi ludźmi. A ludzie zmieniają swoje podejście, jeśli widzą w tym sens.
Natomiast zgadzam się, że należy się starać o państwo neutralne światopoglądowo. Na tym skorzystają wszyscy.