Witam wszystkich.
Warsztaty Wicca Study Group były wyjątkowo udane, w ośrodku pośrodku małego stawu i sosnowego lasu, w miejscowości niedaleko Sochaczewa.
Zaczęlo się oczywiście od powitań, z niesamowitymi ludźmi, których zna się już parę lat lub zupełnie nowych
Następnie, Agni opowiedziała nam ogólnie o wicca, wyjasniła czym jest linia a czym tradycja wiccańska. Skąd się wzięły, jak się rozwijają obecnie. Wykład oczywiście był "interaktywny" zdawaliśmy pytania, Agni też pytała co nas przyciągnęło do wicca. Poczucie, że to system magiczny, czy religia.
Następnie była kolacja, po której Mojmira, opowiedziała nam historię Geralda Gardnera, uważanego za założyciela wicca.Jak wyglądało jego dzieciństwo i życie, w jaki sposób poznał wicca.
Po wykładzie, nastąpiła zabawa integracyjna, z tańcami, muzyką i napojami, dla niektórych kończąca się śniadaniem dopiero następnego dnia :p
Po śniadaniu odbył się wykład o tym, w co/kogo wierzą wiccanie. Jakie mają mity, Agni opowiedziała o zasadach hermetycznych. Po nim nastąpiła "medytacja sterowana" pathworking prowadzony przez Aurewen.
Nie ma jak jabłka, pobudzają apetyt
Dalej był obiad, po którym Sheila opowiedziała nam o Kole Roku. Przekazała krótki opis 8 sabatów, oraz o tym jakie w tym czasie zachodzą relacje miedzy Bogiem a Boginią. Po wykładzie wywiązała się arcyciekawa dyskusja :d
Następnie zaczęliśmy przygotowywać się do rytuału i świętowania Lammas.
Sam rytuał był niesamowity! Czułem i widziałem magię przez duże M. Przykro mi, ale mój język (w tym wypadku palce) nie porafi przekazać tego ogromu odczuć. Po rytuale odbyło się party przy ogniu, pieczenie kiełbasek, tańce, śpiewanie i integracji ciąg dalszy
W niedzielę śniadanko, a po śniadanku wykład o inicjacji wiccańskiej, o stopniach wtajemniczenia w misterium. Następnie Mojmira prowadziła pathworking. I to właściwie było ostanie wydarzenie warsztatów, po których nastąpiło zbieranie się już powoli, do odjazdów do "normalności". Nastąpiła faza pożegnań, niektóre tak poruszające, że nawet dziś jeszcze w oczach stają łzy wzruszenia.
Dziękuję organizatorom. Agni i Mike'owi, za to, że zechcieli zrobić te warsztaty. Dziękuję dziewczynom, Aurze, Sheili i Mojmirze, za wykłady i pathworkingi. Dziękuję Pyrrusowi i Aleksji, Igorowi, Lucky'emu za pomoc w dowozie ludzi do i z Sochaczewa. Dziekuję wszystkim uczestnikom za wiele ciepła, oraz innych rzeczy, których zaznałem podczas tych warsztatów. Zapadły mi w duszę i w pamięć na zawsze. Jesteście wszyscy wspaniali. Blessed Be !
Michiru.