Służę dostarczeniem nowej, świeżej porcji wątpliwości (

):
Amvaradel napisał(a):
Myślenie mityczne charakteryzuje się operowaniem symboliką, w tym myśleniu bogowie mają zasadniczy wpływ na bieg wydarzeń, ten typ myślenia oparty jest na wierze, toleruje brak jasności i sprzeczności, stawia tezy bez dowodów.
Muszę przyznać, że dokładnie to samo mógłbym powiedzieć o myśleniu filozoficznym.
Jeśli chodzi o operowanie symboliką lub metaforą (!) - wystarczy przywołać przykład Platona (dusza jako rydwan), Nietzschego (Cały "Zaratustra") lub Bergsona (metafora Pamięci jako śniegowej kuli). Myślę, że przykładów można by podać więcej. Wystarczy się zastanowić.
(osobnym zagadnieniem jest
metaforyczność języka jako takiego (język jest "ruchliwą armią metafor"*). Zainteresowanych odsyłam do książki "Metafory w naszym życiu" Georgea Lakoff'a)
Typ myślenia oparty na wierze, tolerujący sprzeczności i brak jasności oraz stawiania tez bez dowodów również jest, jak sądzę, obecny w filozofii (może poza sceptykami). Prawdą jest, że elementy te często (ale nie zawsze) są nieuświadomione; ale są (chociaż wielu z nasz wolałoby by ich nie było).
Zgadzam się, że z kolei z twierdzeniem, że "stanowiska filozoficzne podlegają krytyce". Pytanie brzmi: Czy to co zostało za pomocą języka poezji opowiedziane w micie daje się "przetłumaczyć" na język filozofii? Jeśli tak - treść jest ta sama (jedynie forma jest w przypadku filozofii doskonalsza (Czy aby na pewno?)); jeśli treść mitologii jest ta sama co filozofii (a
treść filozofii podlega krytyce) - treść mitu podlega krytyce.
Być może filozofia i mitologia wyrastają z tego samego ludzkiego pragnienia? Jakiego (czy służą przetrwaniu gatunku / odzwierciedlają dążenie do prawdy / etc...)?
Amvaradel napisał(a):
Dla myślenia mitycznego kluczowe jest objaśnianie świata i przyjmowanie tych wyjaśnień aktem wiary. Dla myślenia filozoficznego - stawianie pytań i podważanie powszechnie przyjętych wyjaśnień
Sądzę, że filozofii równie mocno zależy na objaśnianiu świata. Czytam w tej chwili książkę Eliadego, w której forsuje się tezę, że religia porządkuje (wydobywa z chaosu) obszar doświadczenia ludzkiego tworząc tym samym "kosmos" - uporządkowany, "swojski" świat w którym można (bezpiecznie) żyć. Czy filozofia (zwłaszcza metafizyka / ontologia) robi coś innego?
Pozdrawiam!
*Nietzsche; O prawdzie i kłamstwie w pozamoralnym sensie.