Międzynarodowa Federacja Pogańska

Nosicie okulary?
Ja zacząłem rok temu, do czytania.
Za cholerę nie mogę się przyzwyczaić. Nie zabieram ich ze sobą do sklepu a przecież przeczytanie czy w parówkach jest chociaż ze 30% mięsa wydaje się istotne. Podobnie z korzystaniem z komputera w odwiedzinach - chcę coś pokazać czy sprawdzić i okazuje się, że to męczące. Być może problem z przyzwyczajeniem się wynika po pierwsze - z doskonałego wzroku (1,5 m do nieskończoności widzę jak sokół), po drugie - przyzwyczajenie. W końcu prawie pół wieku obywałem się bez nich.
Jak macie? Nosicie, nie nosicie? Przyzwyczajacie się czy to ciągle utrapienie? (noszący stale pewnie nawet nie wiedzą o czym piszę )

Nie noszę, choć zastanawiam się jak długo mi się jeszcze uda zachować dobry wzrok, biorąc pod uwagę ilość czasu spędzanego przed kompem.
Na razie widzę dokładnie wszystkie benzoesany, sorbitany i inne takie, nawet wypisane drobniutkimi literkami

No cóż, to nie ten problem. Ja mam dobry wzrok. Tak jak napisałem, na odległości powyżej 1,5 m widzę jak sokół. Kiedyś zdarzyło mi się strzelać z karabinów wyborowych, skutecznie, teraz też nie byłoby najgorzej. Rzecz w zjawisku w sam raz do działu POKER. Zacząłem mieć kłopoty z czytaniem. Nie chodził o zły wzrok lecz o zbyt krótkie ręce (z odległości 1 m czytałem całkiem nieźle). Poszedłem do okulisty a ten cham mi mówi, że to "starcze sztywnienie soczewki". Od razu chciałem go wyciąć w kły, tak dla higieny psychicznej, ale że jestem miękki jak wosk darowałem mu zdrowie. No i w końcu jednak miał rację to co go poniewierać? Kupiłem okulary do czytania. Tu właśnie pojawia się problem. Po pierwsze - potrzebne są tylko gdy czytam. Po drugie - przyzwyczaiłem się z nich nie korzystać (50 lat przyzwyczajenia). Efekt - gdy ich potrzebuję to zazwyczaj są w 20 - 30 km ode mnie. W domu. Jak się do tego przyzwyczaić? Jak to robią ci, którzy noszą je ciągle acz nie non stop (są im potrzebne chwilę, nie noszą ich stale)? Ja za pierona nie mogę przywyknąć. Zawsze mam przy sobie nóż, ale okulary???!!!

Ja od czasu kupuję okulary do czytania w aptece albo supermarkecie i trzymam je w różnych miejscach . Używam ich do czytania. Najgorzej mam w samochodzie, kiedy jadę z GPS, bo do prowadzenia ich nie potrzebuję (a nawet widziałbym gorzej), ale kiedy spoglądam na GPS lepiej widzę w okularach. Do dali widzę podobno normalnie, choć subiektywnie widzę gorzej, ale wytłumaczono mi, że wcześniej miałem nadwzroczność i widziałem dalej niż większość ludzi.
Największe pogorszenie wzroku miałem między 44 a ok 48 rokiem życia. Od dwóch lat jest raczej bez zmian.
Poświście, po prostu trzeba przywyknąć i się nie przejmować. W ostanie lato miałem okazję strzelać z łuku i całkiem dobrze mi się strzelało na 50 m .

@ Poświst: oszukaj siebie miej okulary w opakowaniu do noża Ja nosiłem okulary przez połowę życia a teraz po 15 letniej przerwie chyba czas na powrót... komputer robi swoje.

@ Rawimir: okulary z supermarketu albo apteki nie są dla Ciebie dobre ze względu że nie zawsze będą współgrać z osią wzroku. Nawet optyk, który sprzedaje ci szkła powinien na samym początku przed wyborem oprawy i szkieł dopasować właśnie do głowy i rozstawu oczu całą oprawę.

Racjonalnie o tym wiem. Mam nawet receptę od okulisty na właściwe okulary, ale okulary są wyrobem zbyt nietrwałym a przy tej nietrwałości zbyt drogim, żebym czuł się odpowiednio zmotywowany do ich kupienia. Na szczęście nie muszę ich używać bez przerwy

ja noszę od 3 roku życia. W pewnym momencie od kopa no bo i jak oczy mi trochę dodatkowo siadły. Po porodzie ( kurcze normalnie historia zycia) z przyczyn pragmatycznych okulary poszły w kąt i o dziwo stwierdziłam ze mniej mi oczy siadają w brew pozorom lepiej widzę a w okularach mi sie męczą wiec zakładam je jak juz na prwde sa umęczone pracą albo jest źle. N

O tym nie pomyślałem. Rada dobra ale teraz co? Dwie pochwy na pasie nosić? A jak się pomylę i ciachnę wraże zwierzę okularami, albo zamiast okularów wetknę w oko nóż? Bynajmniej nie za mądrość ze studni Mimira?

Okulary noszę od podstawówki(astygmatyzm) teraz jakoś nie wyobrażam sobie siebie bez nich.

Z całym szacunkiem Thorbjornie. Chyba przeceniasz swój wiek. Jestem dwa razy starszy od ciebie, a za emeryta pogaństwa się nie uważam

Pogańskim emerytem nie jestem, ale wesprzeć trzeba już tych niedowidzących. Okulary to nie taka straszna rzecz!

Zmiana okularów na drugie, mocniejsze. Nadal tylko do czytania ale ... w tle operacja zaćmy. Do (nie będę używać brzydkich słów ;) ) z tym wiekiem. Idiotyczne problemy.

No i po zabiegach. Mam nowe soczewki w obu oczach, widzę świetnie, do czytania obstaluję okulary za miesiąc. Lekkie, minimalnie korygujące.
Co za świat! barwy! szczegóły!
Znajome pognały do kosmetyczek, fryzjerów, bo teraz już nie przelewki - zobaczę dokładnie jak naprawdę wyglądają