Jakkun napisał(a):
a mnie piszczele rwą jak jasny gwint. na burze się zbiera i deszcze.
bursztynówka na reumatyzm by się przydała, ale ni ma
macie jakieś sposoby jeszcze?
<no, myśle, że to odpowiednie miejsce na takie pytania
>
Mnie w stawach nie rwie ale gdy nadchodzi zaziębienie stosuje krupnik (ten alkoholowy, prawdziwy - likier, nie ordynarna biała wóda sprzedawana pod nazwą krupniku). Podaje się go do picia na ciepło z mlekiem i masłem. Koniecznie przed snem, tak by nie wychodzić już spod kołdry.
Mam natomiast inny, stawowy, problem. Poważna kontuzja polegająca, jak sądzę, na mocnych uderzeniach w kolano i nadgnieceniu rzepki. Niezaleczona (trzeba było drałować z ciężkim sprzętem po górach jeszcze dwa tygodnie). Odzywa się bólem właśnie w górach, czasami przy wchodzeniu na schody. Ratuję się glukozaminą, mam wrażenie, że trochę pomaga. Macie jeszcze jakieś pomysły?