Międzynarodowa Federacja Pogańska

Forum PFI PL
Teraz jest piątek, 29 marca 2024, 15:04

Wszystkie czasy w strefie UTC + 2 [czas letni (DST)]




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 46 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł: Zwierzęcy przewodnicy, towarzysze
PostNapisane: czwartek, 17 września 2009, 15:20 
Offline
Arcyrozmowny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): piątek, 21 sierpnia 2009, 18:56
Posty: 811
Lokalizacja: Orzesze, Śląsk
Otóż przeglądając Pajęczynkę natrafiłem na wzmiankę o 'animal guides'. Chciałbym się dowiedzieć, zachęcony przez Chimairę na czym polega posiadanie takowego przewodnika? Jak można go pozyskać? Co zapewnia mi jego obecność? I wszystko, wszystko o nim.
Domyślam się tak z grubsza ale, że od małego przesiąkałem różnymi klimatami fantasy, często sprzecznymi z sobą moje pojęcie raczej jest nieprawdziwe, zwłaszcza, iż nie miałem dostępu do faktów.

_________________
"Can you hear the Spirits of the Earth can you?
Can you hear the Spirits of the Earth can you?
Can you hear the Spirits of the Earth?
Can you hear them call, can you hear them sing?" Damh, the Bard


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Zwierzęcy przewodnicy, towarzysze
PostNapisane: czwartek, 17 września 2009, 15:32 
Offline
Manaderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): poniedziałek, 18 sierpnia 2008, 14:35
Posty: 901
Lokalizacja: Wrocław
Heh, to raczej do działu szamanizm się nadaje... nie mam pojęcia jak do tej kwestii podchodzą druidzi, jesli interesuje cię animistyczne podejście to daj znać.

_________________
Obrazek
-------------------
gg 4217782

Hakken napisał(a):
Mazowsze jest niestety gorzej zaopatrzone w miejsca kultowe, mam tylko jeden chram i to, Warszawkim zwyczajem, nowy :)


wegetarianin - słowo w języku indian ojibwa oznaczające "za głupi by polować"


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Zwierzęcy przewodnicy, towarzysze
PostNapisane: czwartek, 17 września 2009, 15:34 
Offline
Arcyrozmowny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): piątek, 21 sierpnia 2009, 18:56
Posty: 811
Lokalizacja: Orzesze, Śląsk
Jestem równie ciekaw tego jak wykorzysują takich przewodników szamani.. W końcu w ścieżce druida jest także co nieco z szamanizmu. Pisz śmiało ;]

_________________
"Can you hear the Spirits of the Earth can you?
Can you hear the Spirits of the Earth can you?
Can you hear the Spirits of the Earth?
Can you hear them call, can you hear them sing?" Damh, the Bard


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Zwierzęcy przewodnicy, towarzysze
PostNapisane: czwartek, 17 września 2009, 16:00 
Offline
Manaderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): poniedziałek, 18 sierpnia 2008, 14:35
Posty: 901
Lokalizacja: Wrocław
Heh, no to tak na początek:

wykorzystuje to takie brzydkie słowo :P wolę uzywac słów typu "współpracuje". wykozystywac to można pokemony :)
zwierzę mocy, czy tam animal guide, to duch, najczęściej przyjmujący postać zwierzęcia, który współpracuje z człowiekiem, obdarza go swoją opieką, umiejętnościami, mądrością. Oczywiście nie jest nic za darmo i taki duch też od człowieka wymaga, różnych rzeczy, czasami odtańczenia go, czasami rytuału ofiarniczego raz na jakiś czas, czasami jeszcze innych rzeczy. Tak jak można powiedziec że cżłowiek ma swoje zwierzę mocy, tak duchy mogłyby między sobą mówić że mają swoich ludzi mocy. kozyści ida w obie strony.

Nie każdy cżłowiek ma zwierzę mocy, ale każdy może go poszukac. Przygotowanie i sama taka ceremonia przyjmuje dziesiątki form, jednak jest to bardzo często najważniejsza ceremonia w życiu, do kórej cżłowiek przygotowuje się przez długi okres czasu.
Generalnie można podzielić ceremonie poszukiwania zwierzecia mocy na wizyjne (jak visionquest u Indian) i transowe (najczęściej przeprowadzane przez szamanów północnej i wschodniej Azjii).

zwierze mocy nie jest do cżłowieka przywiązane "astralnym sznurkiem" i jeśli nie bedzie odpowiednio traktowane może odejść, porzucając cżłowieka. Zdarzają się tez sytuacje kradzierzy zwierząt mocy przez silnych szamanów. w niekórych kulturach zwierzę mocy jest jedno na cąłe życie, w innych z kolei jest z cżłowiekiem przez parę lat, potem odchodzi i nalezy poszukac innego. W innych jeszcze kulturach człowiek mógł mieć jedno zwierze mocy, a w innych wiele.

Uff, to tak na początek, jakby co to dawaj dalej, pytaj.

_________________
Obrazek
-------------------
gg 4217782

Hakken napisał(a):
Mazowsze jest niestety gorzej zaopatrzone w miejsca kultowe, mam tylko jeden chram i to, Warszawkim zwyczajem, nowy :)


wegetarianin - słowo w języku indian ojibwa oznaczające "za głupi by polować"


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Zwierzęcy przewodnicy, towarzysze
PostNapisane: czwartek, 17 września 2009, 16:08 
Offline
Arcyrozmowny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): piątek, 21 sierpnia 2009, 18:56
Posty: 811
Lokalizacja: Orzesze, Śląsk
Mówisz, że obdarza go swymi umiejętnościami, opieką i mądrością. Mógłbyś podać jakiś namacalny w miarę przykład takiej pomocy? I jak wygląda komunikacja z takim duchem? Na podstawie telepatii, że "słyszy się myśli" owego ducha? Czy po prostu czujemy, że nasze "zwierzątko" czegoś od nas wymaga? Znasz może kogoś z takim duchem?

_________________
"Can you hear the Spirits of the Earth can you?
Can you hear the Spirits of the Earth can you?
Can you hear the Spirits of the Earth?
Can you hear them call, can you hear them sing?" Damh, the Bard


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Zwierzęcy przewodnicy, towarzysze
PostNapisane: czwartek, 17 września 2009, 16:26 
Offline
Manaderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): poniedziałek, 18 sierpnia 2008, 14:35
Posty: 901
Lokalizacja: Wrocław
Cytuj:
Mógłbyś podać jakiś namacalny w miarę przykład takiej pomocy?

Obdarza przede wszystkim swoimi cechami. Podam ci przykład swój. Jednym z moich zwierząt mocy (konkretniej zwierzeciem totemicznym) jest dzik. I tak: zjem wszystko, niczym się nie struję (oczywiscie w granicach ludzkiego organizmu). Wyśpię się na wszystkim i wszędzie. to dzicze, świńskie cechy które mi bardzo ułatwiają życie. czasami też moge w sobie obudzić moc dzikiej świni, jak na przykład trzeba komuś dać w morde (choć to ma dwie strony , ale o tym moze poźniej).

Cytuj:
I jak wygląda komunikacja z takim duchem?

w bardzo duzym skrócie - sposobów jest multum. Ceremonie ofiarnicze podczas których przywołujesz zwierzę mocy, medytacja, vision quest, tańce wizyjne, podróze transowe.
Jednak w codziennym życiu zwierzę staje się twoim tak integralnym elementem, że robisz pewne rzeczy i tyle. Przykład:
Idzie trzech kolesi, jeden ma dzika, drugi sarne a trzeci lisa. Napotykają wielką błotnista kałuże na swej drodze. Dzik przejdzie środkiem, Sarna przeskoczy, a Lis obejdzie naokoło.

Cytuj:
Znasz może kogoś z takim duchem?

Hmmm, jakby ci to powiedzieć... nie znam szamana który by mógł istnieć BEZ takiego ducha, a najczęściej kilku. więc policz wszystkich szamanów forumowych, do tego też pewnie sporo innych magicznych poszukiwąło ich w taki czy inny sposób.

_________________
Obrazek
-------------------
gg 4217782

Hakken napisał(a):
Mazowsze jest niestety gorzej zaopatrzone w miejsca kultowe, mam tylko jeden chram i to, Warszawkim zwyczajem, nowy :)


wegetarianin - słowo w języku indian ojibwa oznaczające "za głupi by polować"


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Zwierzęcy przewodnicy, towarzysze
PostNapisane: czwartek, 17 września 2009, 16:53 
Offline
Zwykły Uoś
Avatar użytkownika

Dołączył(a): piątek, 19 września 2008, 15:01
Posty: 1691
Lokalizacja: W-wa
Asus napisał(a):
Przygotowanie i sama taka ceremonia przyjmuje dziesiątki form, jednak jest to bardzo często najważniejsza ceremonia w życiu, do kórej cżłowiek przygotowuje się przez długi okres czasu.


Tak korzystając z okazji chciałbym to właśnie podkreślić. Ten rytuał niestety uległ bardzo dużej dewaluacji we współczesnym środowisku pogańsko-magicznym. Prawdopodobnie jest to "zasługa" niuejdżu i klimatu lat 60' - 70' kiedy to brano wszystko jak leci i wykorzystywano gdzie się da.
A, tak jak napisał to już Asus, tak naprawdę to bardzo mocna i silna ceremonia, którą można by prawdopodobnie porównać do np. inicjacji wiccańskiej. Tymczasem obecnie sporo osób traktuje to jako taki "bonusowy rytualik" kompletnie nie zastanawiając się nad jego konsekwencjami. A przecież z taką istotą nawiązuje się potężną więź.

Poszukiwacz napisał(a):
Mówisz, że obdarza go swymi umiejętnościami, opieką i mądrością. Mógłbyś podać jakiś namacalny w miarę przykład takiej pomocy?


Oprócz tego co napisał Asus dodam jeszcze, że zwierzę mocy jest oczywiście najbardziej przydatne podczas podroży w zaświatach, gdzie możesz np. przybrać jego formę, lub skorzystać z takich cech jak duża siła czy pazury. Pomagają się wydostać z kiepskich sytuacji i odnaleźć ścieżki przez zaświaty.
Ponadto "obdarzanie mądrością" to ładnie nazwany żmudny i nierzadko bolesny proces nauki w którym te cudowne byty nierzadko wrzucają cię w g... po uszy i patrzą jak sobie wtedy radzisz. Daje słowo, ze jestem pewien, że w takich sytuacjach słyszę jak wrednie chichoczą ;) Generalnie nic nie przychodzi samo i znalezienie zwierzęcia mocy nie oznacza odnalezienie źródła wiedzy objawionej.

Poszukiwacz napisał(a):
I jak wygląda komunikacja z takim duchem?


To zależy od zwierzęcia. W części przypadków jest tak jak opisał to Asus, ale zdarzają się dużo bardziej komunikatywne osobniki, które potrafią przemówić do Ciebie bezpośrednio lub za pomocą otoczenia i nierzadko innych ludzi. Choć najczęściej przybiera to formę "głosu w Twojej głowie". Tak, wszyscy szamani są klinicznymi świrami :)

_________________
We risk sanity for moments of temporary enlightenment.

Obrazek


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Zwierzęcy przewodnicy, towarzysze
PostNapisane: czwartek, 17 września 2009, 17:28 
Asus napisał(a):
Heh, to raczej do działu szamanizm się nadaje...


To się nadaje także do tego działu, bo w druidyźmie i tym pierwotnym i aktualnym i każdym na przestrzeni dziejów (druidyzm jest ścieżką, która - czasem słabiej, czasem mocniej, ale trwa cały czas) techniki, rytuały i ceremonie, które moi szanowni koledzy nazwali by "szamańskimi", miały korzenie i w duchowości celtyckiej. :)

Cytuj:
Na podstawie telepatii, że "słyszy się myśli" owego ducha? Czy po prostu czujemy, że nasze "zwierzątko" czegoś od nas wymaga?


A jak rozmawiasz z drzewami? :) To kontakt na poziomie emocjonalnym, głównie przynajmniej. Ta sama rzecz dotyczy totemu czy zwierzęcia mocy (nomenklatura jest popieprzona, możesz mi wierzyć)

Cytuj:
Znasz może kogoś z takim duchem?


Wśród druidów? Różnie. Wśród ludzi związanych z byciem szamańskim - to jasna sprawa. :) Ja sam jestem w kontakcie z takim zwierzęciem, czy bardziej - totemem.

Hakken napisał(a):
Ten rytuał niestety uległ bardzo dużej dewaluacji we współczesnym środowisku pogańsko-magicznym. Prawdopodobnie jest to "zasługa" niuejdżu i klimatu lat 60' - 70' kiedy to brano wszystko jak leci i wykorzystywano gdzie się da.
A, tak jak napisał to już Asus, tak naprawdę to bardzo mocna i silna ceremonia, którą można by prawdopodobnie porównać do np. inicjacji wiccańskiej. Tymczasem obecnie sporo osób traktuje to jako taki "bonusowy rytualik" kompletnie nie zastanawiając się nad jego konsekwencjami. A przecież z taką istotą nawiązuje się potężną więź.


Ale czy nie liczy się efekt, a nie otoczka? Ja też brałem udział w takim "bonusowym rytualiku", a od tamtego czasu Wąż nieustannie towarzyszy mi w moim życiu. I jest to bardzo silna więź. Myślę, że to zależy od człowieka - jak traktuje takie sprawy z podejściem "lajtowym", to mu w efekcie zęby wypadną, wyłysieje, a potem umrze na raka w wieku lat trzydziestu. :P Do takich spraw, rzeczy, rytuałów należy po prostu podchodzić z należytym szacunkiem, bo ostatnie co można o nich powiedzieć to słowo "bajki".

Cytuj:
Generalnie nic nie przychodzi samo i znalezienie zwierzęcia mocy nie oznacza odnalezienie źródła wiedzy objawionej.


Jest to źródło, ale potem trzeba przepłynąć całą rzekę. ;)


Góra
  
 
 Tytuł: Re: Zwierzęcy przewodnicy, towarzysze
PostNapisane: czwartek, 17 września 2009, 17:46 
Offline
Arcyrozmowny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): piątek, 21 sierpnia 2009, 18:56
Posty: 811
Lokalizacja: Orzesze, Śląsk
Ahaa.. Nie pomyślałem żeby skojarzyć tego ducha ze zwierzęciem totemicznym.. cóż niekiedy mam takie "temporary darkening".
Hmm co do szamańskiego aspektu posiadania takiego towarzysza chyba zrozumiałem to co pisaliście.
Natomiast co do druidycznego miałbym pytanie: mógłbyś mi Chimairo polecić jakąś książkę z której mógłbym się dowiedzieć jak pozyskać takiego towarzysza, jak się o niego troszczyć i tak dalej?

Więc taki towarzysz wpływa również na osobowość? Nie wiem czy dobrze rozumiem- takiego towarzysza się przywołuje dowolnego? Na przykład wiem, że brakuje mi siły woli i uporu to przyzwę sobie osła by mi to wyrównał? Czy też ludzie po prostu mają takiego jakby patrona a po rytuale on dopiero zaczyna działać na szerszą skalę?

_________________
"Can you hear the Spirits of the Earth can you?
Can you hear the Spirits of the Earth can you?
Can you hear the Spirits of the Earth?
Can you hear them call, can you hear them sing?" Damh, the Bard


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Zwierzęcy przewodnicy, towarzysze
PostNapisane: czwartek, 17 września 2009, 18:04 
Nie wiem, czy są książki które brzmią "jak nawiązać kontakt z totemem czy zwierzęciem mocy" - nie ufałbym takim produktom.

Wiem natomiast, że nie przywołasz sobie wilka, bo akurat tak się składa że lubisz wilki. :) Ja nigdy nie byłem wielkim miłośnikiem węży, a tak się stało że wąż to mój totem i towarzysz. Wybieracie się wspólnie, nie zaś ty oglądasz atlas zwierząt i stwierdzasz, że akurat takie a nie inne będziesz miał jako największego kumpla. ;)


Góra
  
 
 Tytuł: Re: Zwierzęcy przewodnicy, towarzysze
PostNapisane: czwartek, 17 września 2009, 18:17 
Offline
Arcyrozmowny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): piątek, 21 sierpnia 2009, 18:56
Posty: 811
Lokalizacja: Orzesze, Śląsk
O to mi własnie chodziło. Zwierze totemiczne to takie które pasuje do osoby.
W takim razie skad sie dowiedziec jak przywolac owego przewodnika?

_________________
"Can you hear the Spirits of the Earth can you?
Can you hear the Spirits of the Earth can you?
Can you hear the Spirits of the Earth?
Can you hear them call, can you hear them sing?" Damh, the Bard


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Zwierzęcy przewodnicy, towarzysze
PostNapisane: czwartek, 17 września 2009, 18:22 
Chimaira napisał(a):
Wybieracie się wspólnie, nie zaś ty oglądasz atlas zwierząt i stwierdzasz, że akurat takie a nie inne będziesz miał jako największego kumpla. ;)


Myslisz ze to jest wybor? Mnie sie wydaje ze ja wyboru nie mialam i moje zwierze tez nie. Ja to zawsze czulam bardziej jak sprawe oczywista, przypisana, przeznaczenie czy cos w tym rodzaju.


Góra
  
 
 Tytuł: Re: Zwierzęcy przewodnicy, towarzysze
PostNapisane: czwartek, 17 września 2009, 19:02 
Nie wiem na ile celtycki jest Twój druidyzm Poszukiwaczu, ale skoro my Celtyccy Rekonstukcjoniści nie mamy nic przeciwko współpracy ze zwierzętami mocy to nowocześni druidzi nie powinni chyba mieć przed tym oporów. Dla nas istotne jest, że ma to swoje uzasadnienie w starożytnej tradycji celtyckiej. Również moje prywatne doświadczenia świadczą o tym, że nie tylko szamani mają "swoje" zwierzęta mocy. Ja również jestem związana z pewnym zwierzęciem.

Asus napisał(a):
Zdarzają się tez sytuacje kradzierzy zwierząt mocy przez silnych szamanów. w niekórych kulturach zwierzę mocy jest jedno na cąłe życie, w innych z kolei jest z cżłowiekiem przez parę lat, potem odchodzi i nalezy poszukac innego. W innych jeszcze kulturach człowiek mógł mieć jedno zwierze mocy, a w innych wiele.


Zainteresowała mnie ta możliwość kradzieży, tyle że jakby z drugiej strony. To znaczy silne zwierze mocy, które "kradnie" człowieka innemu zwierzęciu. Skoro jak piszesz Asusie układ zwierzę mocy - człowiek mocy działa w dwie strony to wydaje mi się prawdopodobna taka kradzież. Czy występuje coś takiego w źródłach z których czerpiecie?


Góra
  
 
 Tytuł: Re: Zwierzęcy przewodnicy, towarzysze
PostNapisane: czwartek, 17 września 2009, 20:34 
Offline
Arcyrozmowny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): piątek, 21 sierpnia 2009, 18:56
Posty: 811
Lokalizacja: Orzesze, Śląsk
Cóż, mój druidyzm nie ma wiele wspolnego z odtwórczością celtycką.. Ja także nie mam nic przeciwko współdziałaniu z duchami, szczególnie z takimi.

_________________
"Can you hear the Spirits of the Earth can you?
Can you hear the Spirits of the Earth can you?
Can you hear the Spirits of the Earth?
Can you hear them call, can you hear them sing?" Damh, the Bard


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Zwierzęcy przewodnicy, towarzysze
PostNapisane: czwartek, 17 września 2009, 20:44 
Offline
Nadmilczek wprawiony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 20 listopada 2007, 00:12
Posty: 47
Lokalizacja: Gdańsk - okolice
Poszukiwacz napisał(a):

W takim razie skad sie dowiedziec jak przywolac owego przewodnika?


Może po prostu poobserwuj swoje zainteresowania, spotkania ze zwierzętami, swoje upodobania, itd
Może ono już jest przy Tobie tylko jeszcze go do siebie nie dopuściłeś?

Moje Zwierze Mocy dawało o sobie znać przez wiele lat, zanim zrozumiałem o co chodzi.
Pojawiało się w moim pseudonimie gdy byłem w harcerstwie, w moim zainteresowaniu tym a nie innym gatunkiem zwierząt, współczuciem gdy polowano na ten właśnie gatunek, pojawiało się w moich snach itp
Prześledź swoje życie.
Może to pomoże Ci je odnaleźć.
A gdy je odnajdziesz to może zdradzi Ci swoje imie :)

_________________
Największa siła jest ukryta w największej słabości


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Zwierzęcy przewodnicy, towarzysze
PostNapisane: czwartek, 17 września 2009, 21:31 
Poszukiwacz napisał(a):
Cóż, mój druidyzm nie ma wiele wspolnego z odtwórczością celtycką.. Ja także nie mam nic przeciwko współdziałaniu z duchami, szczególnie z takimi.


Mój Celtycki Rekonstrukcjonizm również niewiele ma wspólnego z odtwórczością.

Rekonstrukcjonizm celtycki - rekonstrukcja religii Celtów

Odtwórstwo historyczne - inscenizowanie wydarzeń historycznych, pokazy rzemiosła, inscenizowanie życia codziennego dawnych ludów


Góra
  
 
 Tytuł: Re: Zwierzęcy przewodnicy, towarzysze
PostNapisane: czwartek, 17 września 2009, 21:48 
Offline
Arcyrozmowny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): piątek, 21 sierpnia 2009, 18:56
Posty: 811
Lokalizacja: Orzesze, Śląsk
Ojć, przepraszam. Chyba w złym kontekście użyłem słowa odtwórstwo.
Mi nie zależy w najmniejszym stopniu na rekonstruowaniu religii Celtów. Druidyzm interesuje mnie raczej jako światopogląd oraz kult natury dokładnie wpasowujący się w moją osobowość. Nie mam zamiaru zostawać kimś w rodzaju kapłana celtyckiego mimo niewielkiej domieszki krwi celtyckiej czuje się zdecydowanie Słowianinem ;)

_________________
"Can you hear the Spirits of the Earth can you?
Can you hear the Spirits of the Earth can you?
Can you hear the Spirits of the Earth?
Can you hear them call, can you hear them sing?" Damh, the Bard


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Zwierzęcy przewodnicy, towarzysze
PostNapisane: czwartek, 17 września 2009, 22:31 
Poszukiwacz napisał(a):
O to mi własnie chodziło. Zwierze totemiczne to takie które pasuje do osoby.
W takim razie skad sie dowiedziec jak przywolac owego przewodnika?


Znam jeden rycik... ;)

A co do "pasowania", mhm czy pasuje... To jest jakby wnętrze Ciebie, takie najbardziej prawdziwe, szczere i pierwotne, a z drugiej strony, przejawia pewne cechy "zewnętrzności" wobec twojego Ja. To naprawdę ciężko słowami określić, może się tu lepsi znajdą ode mnie w tym. ;) To nie jest kwestia "pasowania", być może nawet np. totem, jak w innych kulturach, jest personifikacją twoich przodków? Np. jakiegoś klanu dzika czy łabędzia. :)

Jedno mogę powiedzieć od razu - tak jak przy okazji jakiegoś Szamańskiego Obiadku (właśnie wymyśliłem tę nazwę i jestem z niej bardzo zadowolony) doszliśmy - nie pierwszy raz, raczej kolejny - z Hakkenem i Keirą do wniosku, że człowiek w dzisiejszych czasach tworzy własną mitologię, ma własny zestaw symboli. To coś jak drzewo. Choć korzenie wrastają głęboko w ziemię, gałęzie drzewa pną się wysoko do góry. :)

agni napisał(a):
Myslisz ze to jest wybor? Mnie sie wydaje ze ja wyboru nie mialam i moje zwierze tez nie. Ja to zawsze czulam bardziej jak sprawe oczywista, przypisana, przeznaczenie czy cos w tym rodzaju.


Jest wybór i jego nie ma (ach, uwielbiam ten delikatny smrodek Zen ;)). Moim zdaniem wybór jest obopólny. Zwierzę cię wybiera, ponieważ pasujecie do siebie. Ty masz mniej do powiedzenia, bo - przynajmniej w moim przypadku - owo zwierzę jest dość spore. ;) Jednakże, zawsze możesz odrzucić i napluć na wyciągniętą ku tobie rękę/mackę/łapę/pazur/rozdwojony język. ;)

No i na koniec - nie wiem jak to się robi w twoim wiccańskim kowenie. :) Ja mówię to z pozycji kogoś kto para się, cytuję za forumowym opisem: "szamanizmem, druidyzmem oraz buddyzmem zen" :P

gedeon44 napisał(a):
A gdy je odnajdziesz to może zdradzi Ci swoje imie


Uważałbym z tym.

***

Co do rekonstrukcji... Cóż, ja, powiedzmy, skłaniam się tu ku "OBODziakom". I znowu metaforze drzewa. Nie uważam, żeby rekonstruowanie religii Celtów pasowało do dzisiejszych czasów. Nie nazwałbym tego odtwórstwem historycznym, ale nadal wpada to moim zdaniem bardziej w kategorii czegoś "fajnego, w klimacie", aniżeli ścieżki życiowej. Druidyzm, współczesny, ten obodowy, jest bardzo przyjemny w tym względzie i tu się z nimi zgadzam - mimo tego, że czerpiemy pełnymi garściami z mitologii Celtów, czy historii, żyjemy w XXI wieku i, niestety, jesteśmy ludźmi cywilizacji, czy jak kto woli tzw. "syfilizacji". Stąd, powinniśmy traktować druidyzm nie jak wykopaliska archeologiczne, ale raczej zestaw rzeczy, które robimy teraz, z myślą o teraz i naznaczone teraz. Historia jest zamkniętym rozdziałem.


Góra
  
 
 Tytuł: Re: Zwierzęcy przewodnicy, towarzysze
PostNapisane: czwartek, 17 września 2009, 22:49 
Chimaira napisał(a):
No i na koniec - nie wiem jak to się robi w twoim wiccańskim kowenie. :) Ja mówię to z pozycji kogoś kto para się, cytuję za forumowym opisem: "szamanizmem, druidyzmem oraz buddyzmem zen" :P


Hihi, ja tez nie wiem. To jest jedna z tych rzeczy co do ktorych nie ma reguly, idywidualna sprawa kazdej osoby. Ja mojego zwierzecia nie szukalam - bylo ze mna od dziecinstwa, odkad pamietam i ciagle jest to samo.


Góra
  
 
 Tytuł: Re: Zwierzęcy przewodnicy, towarzysze
PostNapisane: piątek, 18 września 2009, 11:14 
Offline
Manaderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): poniedziałek, 18 sierpnia 2008, 14:35
Posty: 901
Lokalizacja: Wrocław
Cytuj:
Ale czy nie liczy się efekt, a nie otoczka?

Otoczka pokazuje szacunek dla duchów, a poza tym dzięki niej łatwiej osiągnąć porządany efekt.
A że tobie się udąło podczas "bonusowego rytualiku" to mnie akurat nie dziwi, w końcu jesteś tu chyba jedyny "da big one" ;)

Cytuj:
techniki, rytuały i ceremonie, które moi szanowni koledzy nazwali by "szamańskimi", miały korzenie i w duchowości celtyckiej.

a duchowośc celtycka miała korzenie w praktykach szamańskich :wink:

Cytuj:
Zainteresowała mnie ta możliwość kradzieży, tyle że jakby z drugiej strony. To znaczy silne zwierze mocy, które "kradnie" człowieka innemu zwierzęciu. Skoro jak piszesz Asusie układ zwierzę mocy - człowiek mocy działa w dwie strony to wydaje mi się prawdopodobna taka kradzież. Czy występuje coś takiego w źródłach z których czerpiecie?


Jest to oczywiście wielce prawdopodobne, choć nie spotkałem się z czymś takim w źródłach. Być moze inaczej wygląda to z perspektywy duchów a inaczej z perspektywy ludzi. Może własnie niekóre "zmiany" duchów własnie są tym spowodowane.
Być moze i mnie coś takiego spotkało, gdy mój duch totemiczny - dzik wyparł z mojego maryla (płotu duchów) konia z którym wcześniej współpracowałem. Ale nie wiem, to sprawy duchów, nawet jeśli była to kradzież cżłowieka to wysżło mi to tylko na dobre.

Cytuj:
Moje Zwierze Mocy dawało o sobie znać przez wiele lat, zanim zrozumiałem o co chodzi.

Gedeon, niech zgadnę, Wilk? I poprę od razu Chimka - jeśłi nie przeprowadząłes rytuału a tylko "czujesz" jakieś zwierzę wcale nie oznacza że to akurat ono jest twoim duchem. Równie dobrze może to byc węgorz, mrówka albo świstak.

Cytuj:
A co do "pasowania", mhm czy pasuje... To jest jakby wnętrze Ciebie, takie najbardziej prawdziwe, szczere i pierwotne, a z drugiej strony, przejawia pewne cechy "zewnętrzności" wobec twojego Ja.

Tak, coś jak zły brat blizniak :wink: A tak naprawdę (z mojego doświadczenia) to jest to duch zewnętrzny bardzo do ciebie podobny (albo ty jestes podobny do niego)

Cytuj:
być może nawet np. totem, jak w innych kulturach, jest personifikacją twoich przodków? Np. jakiegoś klanu dzika czy łabędzia

i ja się do tej teorii przychylam. a fakt, terminologia jest mega popieprzona. Totem, zwierzęta mocy, duchy pomocnicy, fetysze, i jeszcze wiele innych określeń a wszytkiego uzywa się zamiennie :roll:

_________________
Obrazek
-------------------
gg 4217782

Hakken napisał(a):
Mazowsze jest niestety gorzej zaopatrzone w miejsca kultowe, mam tylko jeden chram i to, Warszawkim zwyczajem, nowy :)


wegetarianin - słowo w języku indian ojibwa oznaczające "za głupi by polować"


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Zwierzęcy przewodnicy, towarzysze
PostNapisane: piątek, 18 września 2009, 11:18 
Offline
Kapłanka Hathor
Avatar użytkownika

Dołączył(a): sobota, 8 września 2007, 22:33
Posty: 3271
Lokalizacja: lubelskie
Nie wiem czym są zwierzęta mocy, czasem zdaje mi się, że może duchami różnych gatunków zwierząt, a czasem wydają się być bytami podobnymi do archetypów w psychice. Trudno tą kwestię rozstrzygnąć. Jednak - niezależnie od tego, czym są - pojawiają się już w najwcześniejszych praktykach religijnych ludzkości. Znane są rysunki naskalne przedstawiające szamana ubranego w rogi i skórę jelenia - bardzo możliwe, że wchodził on w trans, żeby nawiązać kontakt z tym zwierzęciem.
Potem, wraz z rozwojem religii, oddzielaniem się człowieka od natury, zwierzęta mocy zostały zepchnięte bardziej na margines kultu, tracąc część swych mocy i przekształcając się w święte zwierzęta różnych bogów. Nie ma chyba jednak tradycji religijnej, w której ślady zwierząt mocy byłyby niewidoczne; przy czym w różnych religiach ten aspekt może być bardziej lub słabiej widoczny:
- w starożytnym Egipcie bogowie często przyjmują zwierzęce lub półzwierzęce formy, mnóstwo gatunków uznawanych jest za święte, a dusza ludzka Ba ma formę ptaka (wyraźne nawiązanie do szamańskich lotów duszy);
- w starożytnej Grecji i Rzymie bogowie mają ludzkie formy, ale mogą przemieniać się w zwierzęta, a każdy z bogów ma poświecony sobie gatunek (lub kilka gatunków) zwierząt. Podobnie bogowie skandynawscy.
- bogowie hinduscy oprócz tego, że mają swe zwierzęce wcielenia (np. awatarami Wisznu były: ryba, żółw, dzik), mają też wierzchowce, które bardzo przypominają szamańskie zwierzęta mocy np. Wisznu podróżuje na ptaku Garudzie, Sziwa na byku Nandinie, a syn Sziwy, Ganesia przedstawiany bywa na szczurze (albo - częściej - po prostu towarzyszy mu szczur lub mała mysz).
- w religiach monoteistycznych, w których najdalej poszło oddzielanie człowieka od świata zwierząt (a nawet przeciwstawianie człowieka zwierzęciu) symbolika zwierzęca jest mniej istotna, ale nadal obecna.

To co powyżej, to ogromny skrót :wink: (skracam jak Agni :wink: )
Dla mnie praktyki ze zwierzętami mocy zaczęły się w dzieciństwie, choć wtedy nie wiedziałam, że to się tak nazywa. Dopiero książki o indiańskich szamanach mnie uświadomiły
:)
Z tym, że nie pracuję z jednym gatunkiem, ale równolegle przynajmniej z kilkoma, w zależności od tego, co jest potrzebne w danej sytuacji. Stało się to moją drugą (a może pierwszą? :wink: ) naturą. Bracia pieszczotliwie nazywają mnie czasem Zwierzakiem :)
Jeśli chodzi o metody pracy, preferuję wizualizacje, automatyczne pismo i rysunek, trans, analizę snów, jak najlepsze poznanie danego gatunku (biologia, etologia, psychologia zwierząt), no i - jeśli jest to możliwe - fizyczny kontakt ze zwierzętami danego gatunku.
Natomiast moim marzeniem jest przejście - poprzez kontakt z duchami - do telepatycznych kontaktów ze zwierzętami - dopiero taki kontakt da się obiektywnie zweryfikować w tym sensie, że możemy sprawdzić czy rzeczywiście porozumieliśmy się z danym zwierzęciem.

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Zwierzęcy przewodnicy, towarzysze
PostNapisane: piątek, 18 września 2009, 11:34 
Offline
Arcyrozmowny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): piątek, 21 sierpnia 2009, 18:56
Posty: 811
Lokalizacja: Orzesze, Śląsk
Widzę, że tacy zwierzęcy towarzysze dają multum możliwości w tym głębszego poznania siebie/przodków... Trzeba sie zabrać za naukę.. może i ja się kiedyś dorobię przewodnika?
Dziękuję bardzo za przybliżenie tego tematu ;] idę poczytać- i znaleźć kolejny temat, który mnie na tyle zaintryguje by pytać tutaj.

Pozdrowienia z gorącego Orzesza.

_________________
"Can you hear the Spirits of the Earth can you?
Can you hear the Spirits of the Earth can you?
Can you hear the Spirits of the Earth?
Can you hear them call, can you hear them sing?" Damh, the Bard


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Zwierzęcy przewodnicy, towarzysze
PostNapisane: piątek, 18 września 2009, 12:44 
Offline
Zwykły Uoś
Avatar użytkownika

Dołączył(a): piątek, 19 września 2008, 15:01
Posty: 1691
Lokalizacja: W-wa
Chimaira napisał(a):
Ale czy nie liczy się efekt, a nie otoczka? Ja też brałem udział w takim "bonusowym rytualiku", a od tamtego czasu Wąż nieustannie towarzyszy mi w moim życiu. I jest to bardzo silna więź.


No właśnie o tym mówię. Brałeś udział w "bonusowym rytualiku", który przyniósł Ci bardzo silną więź. Czy nie by było gdyby ten rytuał był doniosłym wydarzeniem w Twoim życiu? Czymś co możesz zapamiętać i po czym zostanie Ci pamiątka w postaci np. blizny czy tatuażu?
Oczywiście, ze liczy się koniec końców efekt, ale kiedy efekt poprzedzony jest czymś ważnym i zapewniającym kontakt z sacrum. Jest to uhonorowanie nie tylko ducha, ale również ciebie. Zresztą chyba na następnym "szamańskim obiadku" będziemy musieli pogadać o potrzebie rytuałów przejścia ;)

Poszukiwacz napisał(a):
Więc taki towarzysz wpływa również na osobowość? Nie wiem czy dobrze rozumiem- takiego towarzysza się przywołuje dowolnego?


Tak.
Nie.
Przyjdzie taki jaki powinien.

Chimaira napisał(a):
Nie wiem, czy są książki które brzmią "jak nawiązać kontakt z totemem czy zwierzęciem mocy" - nie ufałbym takim produktom.


Są. Niestety są...
Ale słusznie mówisz, też bym im nie ufał, dokładnie tak samo jak tym, którzy oferują Ci "inicjację szamańską w łikend" za jedyne 399,99 ;)

gedeon44 napisał(a):
Może po prostu poobserwuj swoje zainteresowania, spotkania ze zwierzętami, swoje upodobania, itd


Hmm, to raczej tak nie działa. Naprawdę spodziewałem się kilku innych zwierząt jak np. wilk czy kruk, ale kiedy zobaczyłem Ursus thibetanus formosanus poczułem się nieco zaskoczony. Ale pomyślałem sobie, ok, może zabawnie wygląda ale przynajmniej to wciąż niedźwiedź, zwierze dumne i potężne (choć w tym wypadku ze śmiesznym ryjkiem i jęzorem ;) ), dopiero pojawienie się czapli poddało moją wiarę próbie. No bo niedźwiedź to niedźwiedź, ale CZAPLA? :) Na szczęście kiedy pojawiła się salamandra to miałem już wszystko przepracowane i mały, cętkowany płaz mnie nie zaskoczył ;)
Tak więc, z mojego doświadczenia, upodobania nie mają tu większego znaczenia. Nigdy nie byłem fanem niedźwiedzi, nie mówiąc już o czaplach czy salamandrach a jednak trafiłem na takie a nie inne i nie narzekam :)

Chimaira napisał(a):
Znam jeden rycik... ;)


Ja również i to w promocyjnej cenie za jedyne 299,99zł
:D

Asus napisał(a):
Tak, coś jak zły brat blizniak :wink:


No nie myl już Poszukiwaczowi. Zły brat bliźniak to cień a nie zwierzę mocy.

Asus napisał(a):
i ja się do tej teorii przychylam. a fakt, terminologia jest mega popieprzona. Totem, zwierzęta mocy, duchy pomocnicy, fetysze, i jeszcze wiele innych określeń a wszytkiego uzywa się zamiennie :roll:


Jest, i, jako niedouczonego antropologa-purystę, wkurza mnie nie miłosiernie ciągłe mylenie pojęć i terminów. Ale na potrzeby dyskusji forumowej zagryzam zęby i nic nie mówię ;)

Amvaradel napisał(a):
Nie wiem czym są zwierzęta mocy, czasem zdaje mi się, że może duchami różnych gatunków zwierząt, a czasem wydają się być bytami podobnymi do archetypów w psychice.


Teorii na ten temat jest pełno i każdy ma własną. Czymkolwiek jednak są - istnieją i działają, a to jest najważniejsze. Poza tym bardzo ładnie napisane i mamy tu do czynienia z tym rzadkim przypadkiem w którym się z Tobą zgadzam :)

Amvaradel napisał(a):
no i - jeśli jest to możliwe - fizyczny kontakt ze zwierzętami danego gatunku.


Ja tam wolę nie wchodzić w żadne bliższe kontakty fizyczne z niedźwiedziami, nawet jeżeli ma zabawny ryjek... ;)

Amvaradel napisał(a):
Natomiast moim marzeniem jest przejście - poprzez kontakt z duchami - do telepatycznych kontaktów ze zwierzętami - dopiero taki kontakt da się obiektywnie zweryfikować w tym sensie, że możemy sprawdzić czy rzeczywiście porozumieliśmy się z danym zwierzęciem.


Moim marzeniem jest posiąść umiejętność podróży w skórze zwierzęcia (taki skindiving) tak jak to potrafią szamani syberyjscy i afrykańscy czarownicy :)

_________________
We risk sanity for moments of temporary enlightenment.

Obrazek


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Zwierzęcy przewodnicy, towarzysze
PostNapisane: piątek, 18 września 2009, 13:30 
Offline
Nadmilczek wprawiony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 20 listopada 2007, 00:12
Posty: 47
Lokalizacja: Gdańsk - okolice
Asus napisał(a):
Gedeon, niech zgadnę, Wilk? I poprę od razu Chimka - jeśłi nie przeprowadząłes rytuału a tylko "czujesz" jakieś zwierzę wcale nie oznacza że to akurat ono jest twoim duchem. Równie dobrze może to byc węgorz, mrówka albo świstak.



może, może, może....
Mi starcza, że wiem że jest, że mogę na nim polegać i że możemy czasem coś zdziałać.
Mam tyle ile potrzebuje :)

_________________
Największa siła jest ukryta w największej słabości


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Zwierzęcy przewodnicy, towarzysze
PostNapisane: piątek, 18 września 2009, 14:53 
Hakken skoro znowu w innym watku napisales o woli to ja sie osmiele zadac tutaj pytanie nawiazujace do naszego zwiazku z naszymi totemami i woli. Mam nadzieje ze nie wyjdzie nam z tego wielka dyskusja. Nie chce sie klocic ale bardzo jestem ciekawa co powiesz wiec zaryzykuje. Otoz Chimaira napisal ze wybieramy nasze zwierzeta a one nas co mi sie kojarzy z jakims partnerstwem i wspolparca. Jak ty to widzisz w swietle tego co pisales na temat woli. Czy uwazasz ze zwierze nam swoja wole narzuca czy my jemu?


Góra
  
 
 Tytuł: Re: Zwierzęcy przewodnicy, towarzysze
PostNapisane: piątek, 18 września 2009, 15:16 
Asus napisał(a):
Otoczka pokazuje szacunek dla duchów, a poza tym dzięki niej łatwiej osiągnąć porządany efekt.
A że tobie się udąło podczas "bonusowego rytualiku" to mnie akurat nie dziwi, w końcu jesteś tu chyba jedyny "da big one"


Jasne, ale jeśli podchodzi się do czegoś poważnie a nie na zasadzie zabawy, myślę, że efekt jest podobny.
Drugiego zdania nie komentuję. ;)

Cytuj:
a duchowośc celtycka miała korzenie w praktykach szamańskich


Powiedziałbym raczej, że to konwergencja. ;)

Hakken napisał(a):
No właśnie o tym mówię. Brałeś udział w "bonusowym rytualiku", który przyniósł Ci bardzo silną więź. Czy nie by było gdyby ten rytuał był doniosłym wydarzeniem w Twoim życiu? Czymś co możesz zapamiętać i po czym zostanie Ci pamiątka w postaci np. blizny czy tatuażu?


Mniemam że chodziło Ci o "czy nie lepiej by było"? :) Otóż nie wnikam. Nie musi mi zostawać materialna pamiątka - blizna czy tatuaż, jeśli doświadczenie owo było tak silne, że zmieniło całe moje życie. :) A o tatuażu przecież wiesz, zamierzam to zrobić, tyle że 3-4 tyś. nie chodzą piechotą. ;) A Wąż nie zadowoli się byle gównem... :P

Cytuj:
Ja również i to w promocyjnej cenie za jedyne 299,99zł


Widzę, że załapałeś żarcik. :D


Góra
  
 
 Tytuł: Re: Zwierzęcy przewodnicy, towarzysze
PostNapisane: piątek, 18 września 2009, 15:28 
Offline
Kapłanka Hathor
Avatar użytkownika

Dołączył(a): sobota, 8 września 2007, 22:33
Posty: 3271
Lokalizacja: lubelskie
Hakken napisał:
Cytuj:
Ja tam wolę nie wchodzić w żadne bliższe kontakty fizyczne z niedźwiedziami, nawet jeżeli ma zabawny ryjek...

Nie chodzi o to, żeby od razu głaskać po główce dzikie niedźwiedzie czy tygrysy, choć myślę, że mistrzowie w kontaktach ze zwierzętami mogą osiągnąć i ten poziom ( i wtedy można mieć pewność, że ta osoba rzeczywiście ma kontakt ze zwierzęciem, a nie z projekcją własnej psyche).
Natomiast obserwacja z bezpiecznej odległości też jest według mnie dobra, bardzo rozwija zrozumienie danego gatunku i więź z nim.
Mam ambiwalentne uczucia wobec trzymania zwierząt w zoo, ale nawet taki kontakt ze zwierzęciem może dużo wnieść ( o ile to zwierzę nie ma tam tragicznych warunków jak jeszcze niektóre większe gatunki w polskich ogrodach zoologicznych - na szczęście to się zmienia na lepsze).
No ale jeśli taki kontakt jest niemożliwy, to jeszcze pozostają filmy przyrodnicze...
Cytuj:
Moim marzeniem jest posiąść umiejętność podróży w skórze zwierzęcia (taki skindiving) tak jak to potrafią szamani syberyjscy i afrykańscy czarownicy

Masz na myśli takie "pożyczanie" jak robiła to babcia Weatherwax czy raczej wilko-/lamparto- czy inne zwierzołactwo?

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Zwierzęcy przewodnicy, towarzysze
PostNapisane: piątek, 18 września 2009, 16:10 
Offline
Zwykły Uoś
Avatar użytkownika

Dołączył(a): piątek, 19 września 2008, 15:01
Posty: 1691
Lokalizacja: W-wa
agni napisał(a):
Otoz Chimaira napisal ze wybieramy nasze zwierzeta a one nas co mi sie kojarzy z jakims partnerstwem i wspolparca. Jak ty to widzisz w swietle tego co pisales na temat woli. Czy uwazasz ze zwierze nam swoja wole narzuca czy my jemu?


:)
Przede wszystkim ja nie uważam zwierząt mocy za byty zewnętrzne tylko za wewnętrzne. Mam dwie silne teorie na temat tego czym mogą być. Pierwsza to taka, że to pozostałości naszych danych "ja" a wg drugiej następuje duchowa fuzja i nasze duchy łączą się w jeden byt. Proces ten można porównać do symbiozy. Jeżeli opętanie nazwiemy pasożytnictwem to tą fuzję nazwiemy symbiozą, tylko pełną bo zaczynamy stanowić jeden duchowy organizm.
To jednak nie rozwiązuje problemu do końca i jak najbardziej zdarzają się starcia woli, tyle że są to wole o mniej więcej podobnym poziomie, więc czasem wygrywam ja czasem one (wtedy mówię, ze duchy mnie porywają lub wzywają).
Poza tym, jak już pisałem, moja koncepcja nie wyklucza partnerstwa o ile wole dwóch bytów stoją na podobnym poziomie. Zdarzają się oczywiście tarcia, ale to raczej efekt "docierania się" dwóch bytów złączonych bardzo silną więzią.

Chimaira napisał(a):
Widzę, że załapałeś żarcik. :D


A kto Ci powiedział, że to żarcik?

:P

Amvaradel napisał(a):
Nie chodzi o to, żeby od razu głaskać po główce dzikie niedźwiedzie czy tygrysy, choć myślę, że mistrzowie w kontaktach ze zwierzętami mogą osiągnąć i ten poziom ( i wtedy można mieć pewność, że ta osoba rzeczywiście ma kontakt ze zwierzęciem, a nie z projekcją własnej psyche).


No przecież żart to był tylko i nawet emotkę dałem na końcu zdania by to podkreślić :roll:

Amvaradel napisał(a):
Masz na myśli takie "pożyczanie" jak robiła to babcia Weatherwax czy raczej wilko-/lamparto- czy inne zwierzołactwo?


Tak, "pożyczanie" jak to robiła babcia Wetherwax :)

_________________
We risk sanity for moments of temporary enlightenment.

Obrazek


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Zwierzęcy przewodnicy, towarzysze
PostNapisane: piątek, 18 września 2009, 20:27 
Offline
Nadmilczek wprawiony
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 20 listopada 2007, 00:12
Posty: 47
Lokalizacja: Gdańsk - okolice
Hakken napisał(a):
Przede wszystkim ja nie uważam zwierząt mocy za byty zewnętrzne tylko za wewnętrzne. Mam dwie silne teorie na temat tego czym mogą być. Pierwsza to taka, że to pozostałości naszych danych "ja" a wg drugiej następuje duchowa fuzja i nasze duchy łączą się w jeden byt. Proces ten można porównać do symbiozy. Jeżeli opętanie nazwiemy pasożytnictwem to tą fuzję nazwiemy symbiozą, tylko pełną bo zaczynamy stanowić jeden duchowy organizm.


Byty zewnętrzne, byty wewnętrzne...
A czym są byty niematerialne???

Zdaje się, że zaczynamy rozmawiać o różnych zjawiskach.
Zahaczyliśmy w dyskusji o zwierzęta mocy, o opiekunów duchowych a także o opętywanie.
A opętać można istote żywą, istote właśnie umierającą a także istote już nieżywą tj. jej ducha.

A może chodzi o niższe "ja".
Może, może, może...

Jeśli coś działa to wydaje mi się, że bez większego znaczenia jest dlaczego.
Praktyka weryfikuje każdą teorie.

_________________
Największa siła jest ukryta w największej słabości


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Zwierzęcy przewodnicy, towarzysze
PostNapisane: niedziela, 20 września 2009, 02:02 
czy "zwierzę mocy" musi być zwierzęciem? chodzi mi o to iż byt będzie miał podobne zadania jak zwierzę mocy ale nie będzie zwierzęciem, sorry na nieprofesjonalny aparat pojęciowo językowy.

liczę, że Asus albo Hakken skumają o co mi biega w świetle dyskusji nad tradycją każdego.


Góra
  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 46 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Wszystkie czasy w strefie UTC + 2 [czas letni (DST)]


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zalogowanych użytkowników i 1 gość


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL