Cytuj:
Nie bawmy się w zabawy semantyczne, jakiego by terminu nie użyć, chodzi o ustawienie jednego ponad drugim a poniżej trzeciego. Tak porządkować można odmiany szarości (między bielą a czernią) ale nie kolory. Który kolor jest bardziej biały: czerwony czy zielony?
Akurat nazwy kolorów przyporządkowane są poziomom świadomości dość arbitralnie i spokojnie można się bez nich obejść. Myślę, że ich użycie wynikło z tego, że Amerykanie mają tendencję do prezentowania teorii naukowych w sposób jak najbardziej przystępny dla jak najszerszego kręgu czytelników używają więc czasem takich obrazowych porównań.
Cytuj:
Badaniach nad czym? Nad historią religii? To zakłada tępy XIX wieczny ewolucjonizm kulturowy, oparty z kolei na założeniu, że to co późniejsze musi być doskonalsze. Gdyby spojrzeć z boku, to np. poziom purpurowy i niebieski są tożsame (pozorne różniece wynikają imho wyłącznie z braku wiedzy, że niby społeczności plemienne nie miały pojęć dobra i zła?). A ich wyróżnienie wynika wyłącznie z tego, że się religie judeochrześcijańskie stawia (niewiedzieć czemu, chyba tylko dlatego, że są późniejsze) powyżej politeizmu.
Weź pod uwagę, że to, co zamieściłam w artykule jest ogromnym skrótem i w związku z tym łatwo o nieporozumienia.
Wilber zrobił zestawienia ponad 100 różnych hierarchii rozwoju: psychologicznych, społecznych, religioznawczych, mistycznych i innych. Rdzeń jego teorii jest mocno ugruntowany w badaniach psychologii rozwojowej, ale powołuje się też na autorytety z przynajmniej kilkunastu innych dziedzin.
Pojęcia dobra i zła ewoluują wraz ze zmianą poziomu świadomości. Zerknij np. do teorii rozwoju moralnego Kohlberga
http://pl.wikipedia.org/wiki/Lawrence_KohlbergKolejność stadiów rzeczywiście często koreluje z ewolucyjnym czy historycznym porządkiem, ale jest to według mnie uzasadnione. Jeśli najpierw trzeba umieć mnożyć i dzielić, by potem obliczać funkcje i nie da się tej kolejności odwrócić, to znaczy że umiejętność obliczania funkcji jest bardziej zaawansowana (wyższy poziom rozwoju) niż umiejętność dzielenia i mnożenia (niższy poziom rozwoju).
Cytuj:
czy autorce rzeczywiście udało się użyć tej skali do tego, co zamierzała, czyli do odróżnienia nieuświadomionych pogan od uświadomionych? Aby to zrobić nie wystarczy wskazać, że uświadomione neopogaństwo ląduje tu-a-tu na tej skali (zresztą empiryczna podstawa tego przypisania - 3 strony internetowe - też wydaje mi się dość wątła), ale wskazać też, że niuświadomione ląduje gdzie indziej, - tego nie zauważyłem, ale też za bardzo nie wyobrażam sobie jak można by to zrobić - potrzebne byłyby jakieś badania socjologiczne, tylko jak wyodrębnić ich próbę, skoro obecność w tej kategorii jest nieuświadomiona? Ogłosić: wy, którzy nie uświadamiacie sobie, że jesteście poganami, zgłoście się do mnie na badania?
I tu się zgadzam, że to, co napisałam może być teoretycznym wstępem do badań socjologicznych, bo rzeczywiście sama analiza tekstów i obserwacje to za mało. Co do wyodrębnienia próby ?nieuświadomionych pogan? nie byłoby to takie trudne, gdyby kierować się wskazaniami biskupów

Żartuję trochę, ale jedyną (ale bardzo poważną) trudnością jest ustalenie, czym charakteryzuje się poganin.
Cytuj:
Badać można, robił to choćby W. James, ale w badaniach tych trzeba do zjawiska podchodzić z własnej, naukowej perspektywy, a nie przyjmować za dobrą monetę to co mówią mistycy.
Od czasu W.Jamesa psychologia poszła już trochę do przodu

Jasne, że przyjmuje się naukową perspektywę np. porównuje osiągnięcia mistyków z różnych kultur i religii, by wyodrębnić to, co wspólne (czyli uniwersalne), a odrzucić kulturowe naleciałości. Bada się wpływ praktyk religijnych, medytacji na życie ludzi, bada się sam przebieg stanów medytacyjnych / mistycznych, kolejność ich pojawiania się etc.