Amvaradel napisał(a):
W pamięć zapadł mi pewien eksperyment, który przeprowadziłam z młodszą siostrą, która wtedy miała ponadprzeciętną wrażliwość na różne dziwne rzeczy. Otóż dałam jej do ręki po kolei kilka kamieni z mojej kolekcji. Nie oglądając ich, tylko przykładając do różnych miejsc na ciele mówiła mi, co można leczyć danym minerałem. Sprawdzałam te odpowiedzi z tym, co znałam z literatury - większość zgadzała się. Nie mogła wiedzieć, jaki kamień trzyma w dłoni, w tamtym okresie nie czytała też książek o właściwościach kamieni, nie znała nawet ich nazw, a potrafiła wyczuć ich energię.
Kamienie mówią do nas.
Zapytane opowiadają o swoich właściwościach, chętnie "współpracują", dlatego od zawsze są używane jako talizmany, groty różdżek, amulety.
Dobrze jest dobrać kamień i jego kształt tak, by były zgodne z naszą osobowością i celem, któremu mają służyć.
Przy wyborze polegam głównie na medytacji, rozmowie przez dotyk.
Moim zdaniem kamień pracuje trochę jak akumulator oraz wzmacniacz.
Napompowany naszą energią zasila nas, kiedy tego potrzebujemy. Może pomóc przy rzucaniu zaklęcia - jest w stanie wyzwolić w jednej chwili całą zgromadzoną energię - efekt podobny do otwarcia tamy na zaporze wodnej.
Jest też pomocny w ogniskowaniu naszej woli, dobrze dobrany działa jak soczewka.
Działając obronnie jest w stanie odbić, rozproszyć lub przejąć atakującą energię.
Wiedzę ogólną o cechach kamieni można zdobyć gdziekolwiek, np. wpisując nazwy w google.
Najważniejsza jest nasza późniejsza praca z kamieniem (jasne, że lepiej użyć kianitu do koncentracji woli a kwarcu do dywinacji, jednak nie jest to warunek konieczny).
Wystarczy dotykać te, które nam się podobają. Wtedy poczujemy, który jest nasz