rawimir napisał(a):
Kupa resentymentów i nic więcej. Odpowiedzialność za Polskę ponoszą Polacy.
Czy ktoś twierdzi inaczej? Oczywiście, że przede wszystkim Polacy są odpowiedzialni za Polskę. Tak jak sojusznicy ponoszą częściową odpowiedzialność za bezpieczeństwo sojusznika. Kto więc w tym układzie nawalił?
Zresztą tak się składa, że Polska była atakowana z dwóch stron, a Francja jakoś nie bardzo i to jest sprawa podstawowa. Chociażby dlatego porównywanie zadawanych strat jest śmieszne, bo pokazuje to nieporównywalność sytuacji. To jest wiedza historyczna, a nie resentymenty.
Swoją drogą nadal utrzymuje się niemiecki mit propagandowy, o tym, że polskie lotnictwo zostało zniszczone na lotniskach, że nawet samoloty nie wystartowały. Oczywiście jest to bzdura, na wielu polskich lotniskach stały makiety i to do nich Niemcy głównie strzelali. Poza tym 564 zestrzelonych niemieckich samolotów nie wzięło się znikąd. Nie mówiąc o tym, że pierwszym w II WŚ alianckim uderzeniem na terytorium III Rzeszy było bombardowanie niemieckich fabryk przez bardzo dobre jak na ówczesne czasy bombowce "Łoś". Szkoda, że o chwalebnych czynach polskich lotników w kampanii wrześniowej wciąż tak mało się mówi, podając tylko zdawkowe informacje.
Cytuj:
Hitler lizał rany po inwazji na Polskę blisko rok, tylko w międzyczasie zajął Danię i Norwegię. Ale to był taki mały spacer.
W Danii prawie nikt nie postawił oporu, sytuacji w Norwegii też nie da się porównać do oporu postawionego w Polsce, tak więc istotnie, były to małe spacerki. Zresztą jak już się bawić w straty niemieckie jako miernik sukcesu (chociaż to bardzo płytkie podejście nieuwzględniające masy czynników), to w Norwegii Niemcy stracili raptem około 6 tysięcy ludzi...
Cytuj:
Francuski ruch oporu rozwinął się później choćby z powodu istnienia nieokupowanej części Francji. Na terenach okupowanych Niemcy również łagodniej traktowali mieszkańców. Niemniej, wraz z zajęciem całej Francji i wzrostem represji opór się powiększał.
Mówisz o kolaborującej Francji Vichy? Istnienie tego tworu państwowego to kolejny dowód na francuską "dzielność i odwagę w boju"

No i jeszcze to, że Francuzi kolonialni strzelali do Aliantów podczas ich lądowania w Afryce Północnej, pokazuje, jaką "nienawiścią" Francuzi pałali do III Rzeszy.
Cytuj:
Co do liczb, to straty Niemieckie wyniosły wg różnych szacunków od 10 tys. do 90 tys. zabitych. Rzecz w tym, że liczba 90 tys. pochodzi z oświadczenia Rządu Polskiego z września 1939 r. a więc ma charakter czysto propagandowy. Większość historyków opierając się na danych statystycznych armii niemieckiej, szacuję liczbę zabitych na 15-25 tysięcy. Wg. mnie bardziej wiarygodna jest liczba ok. 16 tys. bo opiera się na wewnętrznych danych niemieckich. Dane te nie były zbierane na użytek propagandy.
W kampanii Francuskiej poległo 46 tys. żołnierzy niemieckich. Widać opór był dość silny. Oczywiście wszyscy Niemcy polegli z rąk kilku polskich dywizji, a cała armia francuska uciekła. Tak przynajmniej sugerują Żmisław i Zadróg.
Widzę, że jak argumenty się kończą, to lubisz sobie dopowiadać, co rzekomo inny dyskutant myśli lub co sugeruje. Z
ad personam dyskutować nie mam zamiaru, będę się trzymał pewnego poziomu, wbrew próbom jego obniżania.
Tak jak wyżej pisałem, ocenianie walk tylko biorąc pod uwagę zadane straty jest płytkie. O tym w czym mieli przewagę Francuzi też już wspominałem i nie będę się powtarzał. Mieli np. realną pomoc sojuszników. W każdym razie przewaga nad Polską na pewno nie leżała w dzielności żołnierzy, a całej masie innych okoliczności.