Nagi Neptun przy Wartkiej gorszy mieszkańcówCytuj:
Ustawiony niedaleko hotelu Hilton nad Motławą nagi posąg Neptuna wzbudza kontrowersje. - Uważam, że pewne części ciała powinny zostać zasłonięte - twierdzi mieszkanka ulicy Wartkiej. - Nie będziemy nic zakrywać, taka była wizja artysty - oponuje pracownik firmy, do której należy rzeźba (...)
Być może rzeźba będzie musiała zniknąć wcześniej. Okazuje się, że wniosek o wydanie zgody na postawienie rzeźby nie został złożony do odpowiedniego organu: Zarządu Dróg i Zieleni, komisji pomnikowej lub wydziału architektury Urzędu Miasta.
Jak jest w wypadku Neptuna ? - Budynek, w którym mieści się sklep, jest w większości miejski. Chodnik także należy do miasta. Ale decyzji na wydanie zgody nie było. Wyślemy tam odpowiednie kontrole. Jeśli dodatkowo posąg obraża czyjeś uczucia, powinien zgłosić to do odpowiednich służb, np. na policję - wyjaśnia Emilia Salach z biura prasowego prezydenta miasta Gdańska.
Zupełnie inaczej sytuacja wyglądałaby, gdyby teren, na którym stanął Neptun, był w rękach prywatnych. Wówczas urzędnicy mogliby ingerować tylko wtedy, gdyby dotarły do nich skargi, że posąg obraża czyjeś uczucia.
No cóż... mnie bardziej przeszkadzałaby ta piłka, ni przypiął ni wypiął doczepiona do posągu. Ale gdyby jakiś poganin "przygarnął" taki posąg na swoją działkę, problemu pewnie by nie było