Ech... Obejrzałem ten filmik o atenizmie... Mogę zgłosić
veto do poprzednich opinii?
Już w trakcie miałem wrażenie, że to zbitek stwierdzeń, które nie bardzo są z sobą powiązane jakimiś wnioskowaniami. Na zakończenie pozwoliłem sobie odwiedzić link prowadzący do reddit, mający obrazować "pierwszą reakcję społeczności naukowej". I jest podobna, niezależnie co z nauką mają ci ludzie wspólnego.
Przede wszystkim śmierdzi, że autor "badań" nie chce się ujawnić. Więc albo nie ma dorobku, albo nie ma pewności, albo po prostu jest kolejnym geniuszem z internetu, a
"research" oznacza to, co w teoriach spiskowych: poczytaj w internecie, co inni geniusze o tym napisali.
Druga kwestia, to to że w zasadzie nic nowego tam nie pada. Wszystkie fakty są znane. Neurony lustrzane przestały być nowością kilka lat temu. Eksperyment Libeta, sugerujący że najpierw powstaje decyzja w korze motorycznej, a potem jej uświadomienie/uzasadnienie w czołowej - jest stary jak węgiel. Doświadczenia kwantowe z podwójną szczeliną znam nawet ja, który z
hard science miałem przez ostatnich 8-9 lat do czynienia tylko w wydaniu popularnonaukowym, nie licząc przedmiotów neuropsychologicznych.
Co więcej, wszystkie te eksperymenty są nie tyle uproszczone, co po prostu na każdy poświęcone jest jedno, może dwa zdania. Gdybym nie miał ich do wymiotu, to po filmie nie wiedziałbym o co chodzi. Wnioski natomiast są trywialne albo z kapelusza. Np. samo zdanie sobie sprawy, że jesteśmy przywiązani do swoich poglądów, reagujemy emocjonalnie i to utrudnia nam odczepienie się od nich - nic nie zmienia. Kto chce dowodów, niech poczyta to forum, dowolne forum o ezoteryce albo komentarze pod postami newsowego serwisu Okultury, kiedy jeszcze można było komentować. Połowa ludzi to relatywiści, gadający o "paradygmatach", "tunelach rzeczywistości", rzucający resztą tej nowomowy, wielcy mistycy magii, psychodelii i alternatywnej duchowości - a spróbujcie powiedzieć coś, co im się nie podoba, to jeżą się jak małe dzieci
Zresztą sam jestem dobrym przykładem, ale przynajmniej staram się nie "paradygmatować" wszystkich naokoło
W filmie na szczęście nie znalazłem też, albo nie została mi w głowie, sugestii, że neurony lustrzane tworzą taki bezprzewodowy internet, do którego nasz CSN może się podłączyć. Byłoby to, zaprawdę, lata świetlne od współczesnej neuronauki.
Na marginesie, Neri, mogłabyś wyjaśnić, o jakich to odmiennościach w budowie układu nerwowego pisałaś, a które mają umożliwiać dostęp do tej sieci? Z danymi to potwierdzającymi, proszę.
Dla porządku - podział na nad-, pod- i świadomość nie jest "tradycyjny" w psychologii albo już umarł, jak to tradycje powinny zrobić w ogólności. Co więcej, nieświadomość czy podświadomość współczesna naukowa psychologia rozumie inaczej niż to jest w wielkiej pomyłce dra Frauda... przepraszam, Freuda
.
Generalnie, zamiast ezo bajek w rodzaju "What the bleep do we know?!?" (choć akurat na poziomie popularnym przedstawia eksperyment podwójnej szczeliny tak samo jak fizycy) czy ogólników w rodzaju atenizmu, polecam po prostu książki popularnonaukowe albo wstępne podręczniki do neuronauk.
Na chomiku znajduje się ponad 600mb skan podręcznika
"Biologiczne podstawy psychologii" J.W. Kalata. Książka jest prosta w odbiorze, służy jako podstawowy podręcznik zagadnień neuropsychologicznych na psychologii. Dużo obrazków, zdjęć, tabelek z wyjaśnieniami.
Jeśli chodzi o kognitywizm, to interesujący jest
"Umysł" D. Casacuberty. Niestety czytałem dawno, tylko z biblioteki, i teraz nie do końca pamiętam spis treści.
Pasjonująca tematyka, tylko liźnięta w filmiku o atenizmie, to kwestia przecięcia spoideł między półkulami mózgu - i skutków dla zachowania i spostrzegania. Ponoć książka
"Lewy mózg, prawy mózg", jest godna polecenia. Żeby zaostrzyć apetyty - eksperymenty z udziałem pacjentów po takiej operacji wskazują na bardzo różne tryby spostrzegania. Pomijam już, że przynajmniej na początku prawa półkula (odp. za lewą połowę ciała) nie ma najczęściej możliwości wypowiedzi słownej (ośrodki mowy są z reguły w lewej półkuli). A pewne zjawiska sprawiają, że... opisy nieświadomości z różnych teorii a'la Freud, Jung
et consortes, zaczynają nabierać jakiegoś sensu. Ale wszystko powoli, małymi kroczkami i w oparciu o empirię, a nie, że hop!
Popularnonaukowe książki z fizyki to zwł. seria Prószyńskiego
"Na ścieżkach nauki".
Takie lektury i pewne sceptyczne nastawienie naprawdę zmniejszą ilość bulszitu w ezosferze