Często przeglądam różne sklepy internetowe w poszukiwaniu odpowiedniej grubości notatników o czystych kartkach wyglądających naprawdę ładnie. Handworki są fantastyczne, niestety większość jest cieniusieńka jak zeszyt pierwszoklasisty. Zwłaszcza dobija mnie fakt, że za granica można dorwać naprawdę piękne księgi cieni a u nas posucha. Jedyne wyjście to sprowadzić (co kosztuje czasami nie mało) albo zrobić samemu. Ja zrobiłam, niestety albo stety jestem uczulona na wygląd notatników. Muszą mieć "charakter". W sumie kosztowało mnie to ok. 100 zł (najdroższy był album na zdjęcia blee). Żeby robić zdjęcia w trakcie tworzenia Księgi wpadłam dopiero wtedy, kiedy suszyła się na balkonie. Ale po kolei. Co jest potrzebne.
- kilka zeszytów A5 (ilość zależy od interesującej nas grubości tomiska)
- jakiś album na zdjęcia imitujący książkę, albo stara książka, - najlepiej z zaokrąglonym grzbietem,
- klej do papieru (polecam taki żółty UHU stick)
- super klej
- taśma klejąca,
- jakiś sznurek (ewentualnie mulina)
- tektura,
- kawałek starego podkoszulka
- kilka wstążek,
- jakiś ozdobny papier (wedle gustu)
- igła i mocne nici, oraz kombinerki
Zaczynamy od pozbycia się metalowych zszywek. Zastępujemy je nitką ( właśnie po to igła i kombinerki). Szyjemy następująco:
Numery oznaczają kolejność dziurek. Czerwone kreski wskazują która jest która (mam problemy z rysowaniem w paincie i koślawo wychodzi) a zielone strzałki pokazują kierunek igły i nici. ( Za każdym razem, kiedy zszywałam jeden bloczek, robiłam pętelkę, żeby napiąć nić i jednocześnie zabezpieczyć szycie.)
Kiedy zszyjemy dolną część, zaczynamy szyć górą, tak samo jak poprzednio.
Kolejny krok to zrobienie grzbietu, do którego potem przymocujemy zszyte bloki kartek oraz okładkę. Ja zmierzyłam grubość blogów a następnie wycięłam 3 paski z tektury o wymiarach o centymetr mniejszych niż sama grubość bloku kartkowego. Potem wycięłam takie same paski materiału (podkoszulek) i skleiłam to razem następująco:
tektura, materiał, tektura, materiał oraz tektura.
Potem Wycinamy dwa kawałki tektury o wymiarach:
6cm (zakładka) - grubość bloku kartek - 6 cm (zakładka)
Wycięłam dwa takie kawałki. Pomiędzy nie włożyłam wcześniej przygotowany grzbiet i skleiłam. Środek za pomocą kleju i taśmy klejącej boki tylko za pomocą kleju.
(oczywiście musimy wszystko po przymierzać i odpowiednio pozaginać, żeby po połączeniu nic się nie zwijało i nie targało!)
Zanim przymocujemy blok kartek do tektury łączącej z okładką, przyczepiamy kolorowe wstążeczki na zakładki do księgi. Ja o tym zapomniałam i potem musiałam się gimnastykować, żeby to jakoś umocować
Następnie znowu łapiemy za igłę i nici i przyszywamy grzbiet do bloku kartkowego, podobnie jak wcześniej (ale tutaj będzie już trudniej bo zasłonią nam się dziurki i większość szycia będzie na tzw czuja, no i kombinerki pójdą w ruch. Polecam jakąś mocną igłę). Dodatkowo możemy wzmocnić łączenie sznurkiem albo muliną, po prostu owijając grzbiet sznurkiem i przekładając między kartkami (alternatywa dla mało wytrwałych krawców i krawcowych
)
Przyszedł czas na okładkę. Ja kupiłam album na zdjęcia i wywaliłam środek. Teraz przymierzamy wkład do okładki i dokonujemy ewentualnych poprawek. Następnie przykładamy brzeg okładki do grzbietu i przyklejamy tekturową zakładkę, tak jak to jest pokazane tutaj:
Potem robimy to samo z drugą zakładką. Zabezpieczamy taśmą klejącą, żeby "nie uciekło".
Kiedy klej będzie schnąć, zabieramy się za ozdabianie okładki. Czyli bierzemy wymiary i docinamy odpowiednio papier ozdobny oraz wykończenia do okładek w środku książki. Oklejamy okładkę zaczynając od grzbietu. Przyklejamy wymierzony wcześniej pasek, a dopiero POTEM ozdabiamy okładki. Pamiętajcie, że należy przymierzać papier na OTWARTEJ księdze, bo inaczej wszystko nam popęka i się pourywa. Okładki oklejamy tak, jakbyśmy oprawiali zeszyty w papier. Przyklejamy końce okładziny do wewnętrznej części okładki i na to przyklejamy ozdobioną tekturę, żeby zakryć łączenia. Ozdoby pozostawiam już waszej wyobraźni.
Mnie udało się kupić czarny papier imitujący skórę jakiegoś żyjątka. Wyjęłam moje akrylówki i pomalowałam na zielono.
I wyszło mniej więcej coś takiego:
http://lirien.fotosik.pl/zdjecia/1.html
Polecam też poniższe linki, mnie bardzo pomogły, zwłaszcza z okładką i mocowaniem ^^
http://www.sfu.ca/~achanne/projects/bookbinding/step1.html
a tu jak rysować triquerty, te mniej i bardziej skomplikowane
http://www.geocities.com/triquetra_fun/
Można takie "cuś" stworzyć dla siebie, albo podarować komuś jako na prawdę ciekawy prezent.
I jak widać można samemu zrobić coś ładnego, osobistego i ..ii..ee.. i w ogóle, o!
Mam nadzieję, że nie bełkotałam za bardzo, ale tłumaczenie nie jest moją mocną stroną ^^"
Pozdrawiam i miłej zabawy.