Jakkun napisał(a):
Agni, to co napisałaś o uczeniu się wzajemnego poszanowania innych ścieżek na gruncie spotkań "towarzyskich" bardzo odpowiada mojej wizji funkcjonowania PFI w Polsce. pięknie, kiedy znamy się ze wspólnych imprez, świąt, pogaduch pogańskich itp w realu. Gdy możemy spotkać się twarzą w twarz i rozmawiać, a nie trolować, hejtować czy inne jeszcze ać na forum.
Ciesze się, że więcej osób posiada taką piękną wizję.
Moim zdaniem (jeśli mogę je znowu wypowiedzieć) problem nie leży w tym w jaki sposób się bratamy/bratacie ale czy chcemy/chcecie się bratać i na ile chcecie wspólnie działać - bo to ostatnie wymaga pójścia na kompromisy a z tym wiele osób ma problemy. Mówiąc o brataniu oczywiście nie mam na myśli zawiązywania mocnych i bliskich przyjaźni, choć fajnie jeśli takowe się pojawią ale raczej używam tego zwrotu dla określenia wspólnego działania dla dobra wszystkich. Wydaje mi się, że nie tyle metody są ważne co intencje. Dobrze by było gdyby towarzystkie spotkania i wspólne imprezy faktycznie prowadziły do wykształcenia się wzajemnego poważania ale z mojego doświadczenia wynika, że nawet przyjaciele mogą robić świństwa przyjaciołom mimo, że dopuki ich relacja jest dobra to się 'kochają' i integrują bardzo dużo. Jeśli ludzie, którzy sa przyjaciółmi potrafią traktować się bez szacunku kiedy pojawi się różnica intersów to ludzie, którzy tylko chcą ze sobą współpracować tym bardziej mogą się zacząć traktować źle kiedy w drogę współpracy wejdą własne interesy i prywata okaże się silniejsza. Jeśli nie ma intencji zmieniania siebie, traktowana się z szacunkiem, działania dla dobra ogółu nawet jeśli nie do końca nam się podoba wola ogółu, jeśli impreza będzie powierzchownie integracyjna ale uczestnicy nie będą mieli mocnych intencji to takie towarzyskie spotkanie będzie w miarę udane ale po zakończeniu ludzie się rozejdą i zaczną sobie tyłki obrabiać. A jeśli dobre intencje są i ludzie na prawdę chcą rozwijać w sobie szacunek i tolerancję dla innych to i na forum może być fajna atmosfera a kontakty mogą się zacieśniać.
Długo się kiedyś zastanawiałam dlaczego widzę tak wielką różnicę pomiedzy towarzystwem pogańskim w innych krajach Europy i w Polsce i doszłam do wniosku, że chodzi o osądzanie. Mam wrażenie że w Polsce większośc ludzi jest nastawiona na wynajdowanie win i niedociągnięć w innych ludziach zamiast zastanawiać się nad sobą i starć się widzieć dobre strony w innych - a to stoi na drodze do traktowania siebie i innych z szacunkiem. Jak idę tutaj (w Anglii) po ulicy to nie zauważam jak ktoś jest ubrany, czy jest gruby i ma za krótką spódniczkę, czy ma brzydki płaszcz itp - nie oceniam i nie robi tego nikt z moich znajomych a w Polsce co chwila słyszę - 'ale ta ma dużą (nie będę używać brzydkich słów ;) ), nie powinna się tak ubierać', 'no ten to nie wie co to styl, pajaca z siebie robi'. Oczywiście to tylko przykłady, nie bardzo związane z dyskusją ale dobrze obrazują jak krytyczni są ludzie względem siebie i zamiast skupiać się na tym co w innych jest dobre to szukają negatywów. Ubranie to taka pierdoła, że na prawdę nie warto się nad nią zastanawiać a tutaj tyle krytyki. Co dopiero się dzieje kiedy oceniamy poglądy innych, postępowanie innych, popularność innych itp. W swoim towarzystwie jakoś nie widzę tego, ludzie akceptują siebie takimi jakimi są, mamy i wady i zalety, czasami zrobimy coś dobrze, czasami niechcący źle, czasmi ktos nas wkurzy ale przecież nie chciał, czasami my kogoś wkurzymy ale też nie chcieliśmy więc nikt się nie obraża a nieporozumienia nieprowadzą do konfliktów. Warto po prostu brać siebie nawzajem takimi jakimi jesteśmy szanując się i zapominając czasami o własnej prywacie. To oceniania w Polsce jest nawet zaraźliwe. Mnie się zdarzyło być krytykowaną przez Polaków za to, że widzę w ludziach zbyt dużo dobra. Okazuje się, że nawet to jest złe a tym czasem ja nie wiem jak można budować coś wspólnie jeśli nie widzimy w sobie dobra.
Jakkun napisał(a):
jest w nas niesamowite bogactwo pomysłów, inspiracji, sposobów patrzenia czasem na te same rzeczy z innych perspektyw. kiedy staniemy się w Polsce mocnym środowiskiem, a nie "bagienkiem", czy innym "mułem", wtedy okaże się, że sama PFI Polska nie będzie tylko, jak napisał Zadrug "forum kontaktowym", ale organizacją zrzeszającą ludzi, którzy coś robią razem. oczywiste, że nie każdy z każdym musi się lubić, chcieć stanąć w jednym kręgu Ognia, ważne, żeby nie zniechęcało to do jakiegokolwiek działania.
Jak najbardziej się zgadzam. I to właśnie są pozytywy na których najlpiej się skupić. Różnice są piękne. Jak wychodzą w dyskusji na forum to wszysy powinni się cieszyć, że mają możliwość poznania innej perspektywy, że mogą się zgodzić lub nie (oczywiście lepiej żeby to było kulturalnie). Dobre dyskusje stymuluja nasz rozwój więc nie są takie złe jak się wydaje ale aby były dobre to potrzeba szacunku i odpowiedniego nastawienia. Moim zdaniem zażarta dyskusja w której czasami zmieni się zdanie, czasami ugruntuje w starym przekonaniu a potem z rozmówcą z którym się nie zgadzamy pójdzie na piwo (nawet jeśli nadal się nie zgadzamy) to super sprawa. Kurcze, powtarzam się - kilka lat temu już gdzieś tutaj pisałam to samo.

Szkoda, że tak dużo osób traktuje dyskusje tak bardzo osobiście, obraża się lub innych i wtedy na forach robią się flejmy. Z czego to wynika?
Jakkun napisał(a):
Fizbanie, wierz mi, że takich idealistów jest więcej, choć myślę, że wielu z nich siedzi gdzieś cicho w kącie, bo więcej niestety ostatnimi czasy było kłótni, niż konstruktywnej wymiany zdań i wspólnego działania. żeby nie kończyć tak smutno, powiem tylko, że wiosna idzie! myślę, że czas, żeby zmarznięta ziemia stopniała, i żyzna otworzyła się na dobro które będziemy siać ( że tak patetycznie nieco nawiążę do otwartego rytuału na Imbolc, który odbył się ostatnio )
Znowu całkowicie się zgadzam i przy okazji Imbolcu ślę wszystkim wiosenne pozdrowienia. Oby czas nowych początków przyniosł wam dobre początki. Jakby ktoś miał chęć na wspólną imprezę latem to Wiccański Krąg organizuje Wiccanisko. Przynależnośc do ścieżki nie jest ważna - każdy, kto ma dobrą wolę może się z nami dobrze bawić a tematy sa nie tylko wiccańskie bo z racji tego, że wiele osób wraca rok po roku, rozszerzyliśmy program o tematy ogólno-pogańsko-czarowniczo-magiczne. Więcej info umieściłam w dziale o ciekawych wydarzeniach.
No dobra rozpisałam się a zajrzałam tutaj tylko po to żeby powiadomić was, że na naszej stronie pojawiła się biografia Vivianne Crowley, która ładnie uzupełnia wywiad, który rozpoczął tą dyskusję. Oto link do biografii:
http://www.wiccanski-krag.com/vivianne_crowley_biog.html Z radością też chciałabym was poinformaować, że jak wszystko dobrze pójdzie to w przyszłym roku będziemy gościć Vivianne w Polsce.