Międzynarodowa Federacja Pogańska

Skoro jest możliwe wirtualne życie...
http://www.imvu.com/groups/group/The%2B ... 2BWitches/

Pozwalam to sobie zamieścić, bo:
a) jest z naszego podwórka
b) w samym opisie grupy widnieje iż nie jest ona ograniczona jedynie do Wiccan/Wiccan like.

Robię to nieco z drżeniem ręki, bo wiem jak łatwo urazić religijne uczucia.

To nie my.

pewien dość szeroko publikowany praktyk pewnej tradycji w obrębie buddyzmu tybetańskiego udziela nauk - i inicjacji do praktyk chyba też, za pośrednictwem podcastów

To jest wyzwanie dla całego bełkotania o duchowości. Dla niematerialnych czarów-marów przestrzeń (już o czasie nie odważę się wspomnieć, bo niektórzy mogliby zawału dostać ) nie powinna robić problemów. Kwestią problemową jest najwyżej czy mentalność praktykanta pozwoli mu przejść do porządku dziennego nad użyciem takich "nieświętych" akcesoriów jak komputer i jakiś soft, czy nie.

Dla mnie komputer, operacje na plikach, prawach uzytkownika, danych, programy zarowno wlasne jak i gotowe to podstawa dla jednej z metod wizualizacji magicznego rytualu w mojej scierzce.

Skoro jeden czlowiek jest w stanie cos zrobic drugi jest w stanie to powtorzyc...

Chyba że ma za mało pamięci, eee... doświadczenia... (racjonalistycznie tak, empirycznie nie)

I czemu uważasz że w świecie komputerowym jest taka przenośność?
Zaczynając od różnic w znakach końca linii, po różne formaty plików (.doc, .odt; ELF, Mach, PE), kończąc na różnych opkodach dla procesorów.
Wiem, wiem można lepiej/gorzej emulować, ale zwykle wychodzi gorzej niż natywnie.

Wyobraz sobie ze chcesz sprawdzic czy nie masz uszkodzenia "sprzetu" czyli chorego organizmu albo cos podobnego. Wizualizujesz uzycie programu diagnostycznego dla platformy sprzetowej/programowej ktora najbardziej znasz i patrzysz na rezultaty tej wizualizacji.
Wyobraz sobie ze szukasz "kto ci miesza w glowie" za pomoca magii. Postepujesz podobnie - analizujac log systemowy z polaczen z twoim "komputerem".
Ciebie tak naprawde nie interesuje kompilacja i wykonanie tego kodu bo o to dbaja glebokie warstwy samouczacej sieci neuronowej zwanej ludzkim mozgiem, ty jako informatyk ktory naprawil niejeden komputer, zabezpieczyl niejednen serwer poprostu uczysz ta czesc siebie co ma zrobic w odpowiedzi na okreslone czynnosci, rytual z twojej strony. A jak to dziala, jakie informacje dotyczace "stanu sprzetu" wyciagasz z tego i jakie dzialania podejmujesz wie bo widzi ciebie podczas pracy przy komputerze.

Nie wiem jak to jest w IMVU, ale znam starszy i większy wirtualny świat - Second Life.
Parę lat temu chodziłam tam na warsztaty wiccańskie. Ciekawie zrealizowane przedsięwzięcie i merytorycznie całkiem było nieźle, chociaż raczej były to warsztaty pogańskie, nie stricte wiccańskie.
Przesiadywałam wtedy na Witches Island (które już chyba nie istnieje), gdzie pojawiało się wiele czarownic, głównie z USA.
Nikt mi nie proponował inicjacji, często w rozmowach pojawiały się pytania czy jestem w jakimś kowenie.
Jak znajdę chwilę to polatam po SL i specjalnie dla Was sprawdzę, czy są jakieś organizacje wiccańskie;p

ładne obrazki

No i Telkontar mnie uprzedził....
ale doprecyzuję
chodzi o Namkhai Norbu Rinpoche, wielkiego, niesekciarskiego Nauczyciela Dzogczen
nie wiem jak jest w wypadku innych ścieżek i nauczycieli bo warto pamiętać, ze długo dzogczen było w buddyzmie tybetańskim uważane za herezję ale z punktu widzenia dzogczen "jeśli chodzi o Nauczyciela odległośc nie istnieje" (Sogyal Rinpoche, cytat z pamięci)
Namkhai Norbu używał tez już dziesieć co najmniej lat temu przekazu wideo
nagrana przez niego kaseta z praktyką i lungiem (przekazem mocy danej praktyki) była odtwarzana w tej samej chwili (w Polsce to wypadało ok 4 nad ranem) a Nauczyciel równocześnie też wykonywał ta praktykę
w zeszłym roku w wrześniu, kiedy w Polsce był Jego syn, Norbu udzielał nauk w Merigar, dostęponych przez internet
z tym że to raczej nie były przekazy do praktyk, fakt że częścią byłą Pieśń Wadżry (jedna z najważniejszych praktyk dzogczen) co byc może było przekazem do jej praktykowania