Ja pracuję, a wy offtopujecie
A Rawimir podpuszcza
:
Cytuj:
No wiec nadal pozostaje otwrte pytanie, dlaczego akceptujemy sceny śmierci, przemocy a nie akceptujemy (my=polskie społeczeństwo) scen erotycznych?
Ale zanim dołączę do dywagacji na ten temat (może by je wydzielić w osobny wątek?), odpowiem Hakkenowi.
Hakken napisał:
Cytuj:
Nie zdziwiło mnie takie podejście Camerona bo w obecnej chwili nawet nie mógł postąpić inaczej (chyba, ze chciał mieć wywindowaną ocenę ESRB). To dzieje się non stop w filmach i grach komputerowych. To co mnie naprawdę zdziwiło to była taka a nie inna reakcja Amvaradel, choć to tez wynika raczej ze stereotypu, że poganie są mniej pruderyjni niż reszta (przynajmniej jesli chodzi o podejście do ciała). Jak jednak widać wcale nie.
Nie sądziłam, że tak to można zinterpretować, ale bardzo mnie rozbawiłeś
Domyślam się, że chodziło o zdania:
Ale to fakt, na seansie, na którym byłam, było sporo dzieci i młodzieży. Więc w sumie dobrze, że zrobili wersję light dla wszystkich, a tą erotyczną też sobie obejrzę Mój tok myślenia był następujący: cieszy mnie, że Avatar odniósł komercyjny sukces. Komercyjny sukces zależy od ilości widzów. Każde ograniczenie ilości widzów (ze względu np. na ograniczenia wiekowe) byłoby z tego punktu widzenia przeszkodą. Więc dobrze, że Cameron zdecydował się na zrobienie wersji dostępnej dla wszystkich, a DVD z bonusowymi scenami to dodatkowa atrakcja (także patrząc czysto marketingowo).
Jak widzisz Hakkenie można mi zarzucić na tej podstawie kilka rzeczy, ale nie pruderię
Wracając do pytania Rawimira: przypuszczam, że na ten temat można by napisać kilka doktoratów z kilku różnych dziedzin i każdy byłby tylko częściowym wyjaśnieniem. Te odpowiedzi, które dotąd padały, też są w jakiejś części prawdziwe. Myślę, że obecnej strukturze społecznej bardziej zagraża poluzowanie kontroli seksualnej niż tłumiona agresywność, ale obecnie w naszej kulturze współistnieje wiele przeciwstawnych tendencji i co się z tego wyłoni za kilkadziesiąt lat naprawdę trudno przewidzieć.